To powiedział o Putinie i jego zgrai. Ambasador przy ONZ nie szczędził słów
Ambasador przy ONZ Serhij Kysłyca przekazał, że nic i nikt nie pomoże Władimirowi Putinowi oraz jego współpracownikom. "Żadne szamańskie zaklęcia" i "wsparcie szefa rosyjskiej Cerkwi Gundiajewa" - wymieniał polityk.
Agencja Ukrinform donosi, że w sobotę w katedrze św. Patryka, głównym kościele katolickim w Nowym Jorku, podczas ekumenicznego nabożeństwa modlitewnego za ofiary rosyjskiej inwazji na Ukrainę głos zabrał ambasador przy ONZ Serhij Kysłyca.
- Ani władza, ani armia, ani bogactwo nie uratują Putina i jego nikczemnych sojuszników przed gniewem Bożym. (Oni - red.) mogą zakładać ciężkie złote krzyże i chodzić w kręgu z szamanami i kolibami… Ale zbrodniarze wojenni idą prosto do piekła - cytuje słowa Serhija Kysłycy Ukrinform.
Zobacz też: Turcja pomoże w eksporcie ukraińskiego zboża? Ekspert ma poważne wątpliwości
Wojna w Ukrainie. Stanowczy głos ambasadora przy ONZ o Putinie
- Dobra wola wygra - powiedział w świątyni Serhij Kysłyca. - Ukraina zwycięży - zaznaczył.
W trakcie nabożeństwa modlitwę odmówił arcybiskup Nowego Jorku kardynał Timothy Dolan oraz przedstawiciele ukraińskich Kościołów i wyznań - dodała agencja Ukrinform.
Przypomnijmy, że wcześniej media donosiły, że rosyjscy szamani publicznie modlili się za armię Władimira Putina.
Wojna w Ukrainie. Straty Rosjan
W niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że wojsko rosyjskie straciło już około 32 050 żołnierzy. Na tym jednak lista strat się nie kończy.
Od początku wojny w Ukrainie, czyli 24 lutego, Rosjanie stracili również: 1419 czołgów, 3466 pojazdów opancerzonych, 212 samolotów, 178 helikopterów, 712 systemów artylerii, 222 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, 97 systemów przeciwlotniczych, 2448 pojazdów i cystern, 13 jednostek pływających i 579 dronów.
Źródło: Ukrinform, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski