"Rosjanie cienko przędą". Generał wskazał jeden czynnik
Gen. Stanisław Koziej ocenił w programie "Newsroom" WP, że brak corocznych manewrów rosyjsko-białoruskich Zapad przy polskiej granicy to dobry znak. - Putin jest zaambarasowany dzisiejszą bieżączką, wojną w Ukrainie. Nie ma czasu myśleć o strategicznej konfrontacji z NATO w ramach tzw. drugiej zimnej wojny - stwierdził były szef BBN. Generał ocenił, że obecnie Rosjanie "cienko przędą" w Ukrainie. - Rzucili na front siły, które tradycyjnie trzymali w odwodach strategicznych, jak na przykład wojska powietrznodesantowe. To jest sygnał, że dzieje się coś niedobrego. Ten rodzaj wojsk nie jest przygotowywany i wyposażany do walki frontalnej. (…) Jeżeli one wchodzą do akcji, to znaczy, że jest marnie z rosyjskimi rezerwami - mówił gen. Koziej. Ekspert prognozuje, że Rosja niebawem znów przeprowadzi mobilizację, ale przygotowanie rezerwistów zajmie jej czas. - W związku z tym Rosja przeniosła ciężar strategiczny na atakowanie zaplecza wojsk ukraińskich. Kijów robi podobnie. Mamy do czynienia z wielką wojną na dystans, przy użyciu broni precyzyjnej i dronów - podsumował.