To "okrutna inwazja". Przywódca Kościoła prawosławnego o wojnie na Ukrainie
Duchowy przywódca światowy prawosławnych chrześcijan, podczas wizyty w Warszawie 29 marca, potępił rosyjską inwazję na Ukrainę jako "okrutny" czyn, który powoduje ogromne cierpienie. - Po prostu nie można sobie wyobrazić, jak wiele zniszczeń spowodowała ta okropna inwazja dla narodu ukraińskiego i całego świata – powiedział patriarcha Bartłomiej podczas spotkania z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. - Solidarność z Ukraińcami jest jedyną rzeczą, która może przezwyciężyć zło i ciemność na świecie - dodał. Gądecki posunął się dalej w krytyce rosyjskich działań, które, jak powiedział, noszą "znamiona ludobójstwa". W przeciwieństwie do Bartłomieja Gądecki wspomniał o Rosji bezpośrednio. Przywódca polskiego Kościoła na początku marca wezwał zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarchę Cyryla, aby wykorzystał swoje wpływy na Władimira Putina i zażądał zakończenia wojny i wycofania się rosyjskich żołnierzy. Mieszkający w Stambule Bartłomiej jest tytularnym przywódcą Kościoła prawosławnego na całym świecie. Mimo to inni przywódcy prawosławni – w tym Cyryl – są w stanie sprawować większą władzę działając w krajach o większej populacji prawosławnej. Mieszkańcy Ukrainy to w większości prawosławni chrześcijanie, ale podzieleni są na niezależny kościół z siedzibą w Kijowie i wierny Cyrylowi kościół w Moskwie. Cyryl i Rosyjska Cerkiew Prawosławna zerwali kontakty z Bartłomiejem po tym, jak w 2019 roku patriarcha Stambułu uznał Cerkiew Ukrainy za niezależną od patriarchy Moskwy.