To nie koniec problemów abp. Dzięgi? "Po raz pierwszy w historii"
Usunięty ze stanowiska biskupa szczecińsko-kamieńskiego wskutek zaniedbań abp Andrzej Dzięga może mieć kolejne problemy. Państwowa Komisja ds. Pedofilii zwróciła się o związane z nim akta kanoniczne. Jej członkowie chcą sprawdzić, czy duchowny nie kłamał przed sądem.
- Komisja, najprawdopodobniej po raz pierwszy w historii, zwróciła się do kurii o dostęp do akt z postępowania kanonicznego - powiedziała w rozmowie z portalem onet.pl przewodnicząca komisji adw. Karolina Bućko.
Chodzi o sprawę toczoną ws. ks. Józefa G. Komisja chce ustalić, co wiedział o niej abp Dzięga. Komisja planuje również poprosić o informacje Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu, który w 2021 r. skazał Józefa G. za molestowanie ministranta na 2 lata i 6 miesięcy oraz dodatkowo na 8 miesięcy pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bućko zaznaczyła, że chce sprawdzić, czy Dzięga nie skłamał w sądzie. Jeśli tak było, komisja złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 233, czyli składania fałszywych zeznań.
Niejasne odejście. W końcu podano powód
Papież Franciszek przyjął rezygnację arcybiskupa Andrzeja Dzięgi z posługi arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego - poinformowała w komunikacie z 24 lutego Nuncjatura Apostolska w Polsce. W piśmie nie podano powodów tej decyzji.
Abp Dzięga w liście do kapłanów duchowieństwa szczecińsko-kamieńskiego sugerował, że doszło do tego ze względu na jego prośbę związaną ze złym stanem zdrowia. Sytuacja zbulwersowała opinię publiczną, pojawiły się głosy, że konieczne jest doprecyzowanie komunikatu nuncjatury.
Ostatecznie do tego doszło. Nuncjatura przyznała, że powodem odejścia duchownego są "zaniedbania".
Źródło: onet.pl