"To nie jest kraj do rodzenia dzieci"
Ponad rok temu Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego lub nieodwracalnego upośledzenia płodu. Ten wyrok zmienił myślenie wielu kobiet i rodzin w Polsce. - Jeśli się pojawiała myśl o drugim dziecku, to na pewno nie w tym kraju, nie tutaj, albo przynajmniej nie w tych czasach - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską jedna z bohaterek reportażu. - Kobiety umierają na porodówkach, przeraża to mnie i mojego męża - dodaje. Inna zastanawia się nad podjęciem decyzji o trzecim dziecku, ale obawia się, że straci to, co już ma. - Mam jedno dziecko, jestem właściwie szczęśliwą żoną i matką. Pytanie, czy jest sens ryzykować - wyznaje. O obawach pacjentek mówią nam również lekarze. - Jest więcej obaw, co się wydarzy w sytuacji, kiedy moja ciąża będzie nieprawidłowa - opowiada o sytuacji pacjentek ginekolożka dr Anna Parzyńska. - Uważam, że życie i zdrowie kobiet jest w Polsce zagrożone - mówi wprost Kamila Ferenc z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Podaje konkretne przykłady spraw, które do nich trafiały. Ale niektóre dramaty zostają za drzwiami gabinetów lekarskich. Dr Anna Parzyńska podaje przykład pacjentki, która po pierwszych niepokojących wynikach badań zdecydowała się usunąć ciążę za granicą, choć najprawdopodobniej dziecko było zdrowe. I choć rząd deklaruje swoje wsparcie dla rodzin, liczby są bezlitosne. - Restrykcyjne przepisy antyaborcyjne, patriarchalne podejście do kobiety, osoby w ciąży, to są regulacje skrajnie antyrodzinne - podsumowuje Kamila Ferenc.