"To nie do przyjęcia!". Burza po słowach Dziambora. Siemoniak ma teorię
Podczas konferencji posłów PiS prezentujących projekt ustawy ws. szczepień pracowników doszło do ostrego spięcia z posłem Konfederacji Arturem Dziamborem. - Chcecie wprowadzić ustawę, która jest absolutnie najobrzydliwszą formą segregacji sanitarnej, jaką można sobie wyobrazić. Przecież wy jesteście obrzydliwi - krzyczał polityk. Jak dodał, proponowane przez PiS przepisy "to skandal". - Następnym krokiem będzie noszenie opasek tylko dla tych, którzy się zaszczepią - przekonywał. Do słów posła Konfederacji odniósł się w programie "Tłit" Wirtualnej Polski polityk Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. - To jest jakieś absolutnie nie do przyjęcia szafowanie takimi skojarzeniami - stwierdził. W ocenie posła PiS obawia się Konfederacji, dlatego nie reaguje na takie zachowania. - Rozumiem prezesa Kaczyńskiego, który kalkuluje, ale premier, minister zdrowia? Powinni uderzyć pięścią w stół - przekonywał. - Prezes doskonale wie, że jeżeli notowania PiS-u spadną do 20-25 pp., to zacznie się rozsypka. Tak było z AWS-em, tak było z SLD. Więc za wszelką cenę tych notowań chce bronić. To kompletnie polityczna kalkulacja, niedopuszczalna w takiej sytuacji - tłumaczył. Siemoniak odniósł się również do głośnego wpisu posłanki klubu PiS Anny Marii Siarkowskiej nt. projektu ustawy. - PiS po prostu się boi elektoratu, który jest przeciwny szczepieniom. I tyle. Ta bierność jest niesłychanie kosztowna. To śmiertelny błąd PiS-u - ocenił.