Zełenski o proteście na granicy. "Ta blokada jest sztuczna"

Polska straciła na blokowaniu granicy z Ukrainą, ale wierzę, że problem blokowania granicy uda się rozwiązać - powiedział we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Wy pomagaliście nam jak mogliście, a my broniliśmy niepodległości Polski. A potem była blokada naszych granic. Nie mieliśmy drogi, żeby wywozić zboże - powiedział ukraiński przywódca podczas podsumowującej mijający rok konferencji prasowej.

Protest na granicy / Wołodymyr Zełenski
Protest na granicy / Wołodymyr Zełenski
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Czmiel

19.12.2023 | aktual.: 19.12.2023 21:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Pragnę podziękować Polsce i prezydentowi (Andrzejowi) Dudzie, a przede wszystkim polskiemu społeczeństwu za to, że jesteście z nami od samego początku wojny. Ale musimy być szczerzy. Wy pomagaliście nam jak mogliście, a my broniliśmy niepodległości Polski. A potem była blokada naszych granic. Nie mieliśmy drogi, żeby wywozić zboże - powiedział ukraiński przywódca podczas podsumowującej mijający rok konferencji prasowej.

Zełenski: ta blokada jest sztuczna

Zełenski wyraził opinię, że nowy rząd Polski rozwiąże problem blokad na granicy. Ta blokada jest sztuczna, jesteśmy gotowi szukać takich rozwiązań, by strona polska nie ponosiła strat - podkreślił prezydent Ukrainy. W odpowiedzi na blokady "stworzyliśmy korytarze przez Mołdawię i Morze Czarne - uzupełnił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tysiące tirów na granicy

Ok. 1,6 tys. tirów stoi we wtorek w 39-kilometrowej kolejce na wyjazd z kraju przez przejście z Ukrainą w Dorohusku (Lubelskie). Czas oczekiwania do odprawy wynosi ok. 100 godzin – podała policja. Polscy przewoźnicy wznowili w poniedziałek protest przed przejściem granicznym w Dorohusku.

Trwający od 6 listopada protest przewoźników przed przejściem w Dorohusku został rozwiązany w ubiegłym tygodniu przez wójta gminy Wojciecha Sawę. Jednocześnie przewoźnicy złożyli kolejny wniosek o nowe zgromadzenie od 18 grudnia do 8 marca, które wójt również zakazał. Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił tę decyzję wójta. Tym samym, protestujący mogli powrócić od poniedziałku na granicę.

Przewoźnicy domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także