Rezydentka opowiedziała, co robią Polscy turyści w Turcji
W rozmowie z "Faktem" była rezydentka z Turcji opowiada, jak na wyjazdach all inclusive zachowują się Polacy. Turyści potrafią wynosić jedzenie całymi talerzami, a personel musi walczyć z bałaganem i marnotrawstwem, ale - jak się okazuje - nasi rodacy rzadko sprawiają problemy.
Co musisz wiedzieć?
- Była rezydentka opowiada "Faktowi" o wyzwaniach, z jakimi mierzy się obsługa hoteli all inclusive w Turcji.
- Polacy, według jej relacji, rzadko łamią np. zasady dotyczące wynoszenia jedzenia z restauracji. Najwięcej problemów sprawiają turyści z innych krajów, którzy często nie przestrzegają regulaminu.
Turcja od lat przyciąga turystów z całego świata, a polscy goście chętnie wybierają kurorty takie jak Antalya, Alanya czy Bodrum. Hotele oferujące formułę all inclusive kuszą nieograniczonym dostępem do jedzenia i napojów, co dla wielu jest synonimem beztroskiego wypoczynku.
Jednak, jak wynika z relacji byłej rezydentki dla "Faktu", dla obsługi hotelowej to często prawdziwe wyzwanie.
Jak wyglądało szukanie partii w XIX wieku? Tego nie wiedzieliście
- Jak miałam jakieś wycieczki, to narzekano, że goście wynoszą góry jedzenia ze stołówek. Mimo, że właściwie w każdym hotelu są znaki i informacje, żeby spożywać posiłki tylko w jadalni, to jest wiele turystów, którzy ładują to jedzenie po kieszeniach, na talerze i wynoszą do pokojów. Obsługa ma potem problem, bo oni robią to bardzo impulsywnie, biorą tego dużo, upuszczają potem na korytarzach albo zostawiają do sprzątnięcia wystawione na korytarz. Na szczęście dobra informacja jest taka, że bardzo rzadko robią to Polacy. Z reguły raczej szanujemy te zasady, a obsługa narzeka na innych turystów - mówi rozmówczyni "Faktu".
Polacy potrafią się zachować
Pracownicy hoteli podkreślają, że problem nie ogranicza się do samego wynoszenia jedzenia. Często posiłki są porzucane na korytarzach lub w innych wspólnych przestrzeniach, co sprawia, że personel sprzątający ma więcej pracy. Poza tym resztki jedzenia mogą przyciągać owady.
- Najczęściej obsługa narzeka na gości z innych krajów, którzy traktują all inclusive jak możliwość zrobienia zapasów na później. Kiepsko wypadają tu Rosjanie - dodaje była rezydentka.
Jak czytamy, okazuje się, że Polacy generalnie nie należą do najbardziej kłopotliwych gości.
Portal zwraca przy okazji uwagę, że nawet najbardziej luksusowy pakiet nie zwalnia z podstawowych zasad kultury.
Źródło: "Fakt"