To miały być wakacje marzeń. 6‑latka zginęła w szpitalu w Meksyku. Przygniotła ją winda
Do ogromnej tragedii doszło w Meksyku, gdzie wypoczywała mała Aitana wraz ze swoją rodziną. Dziewczynka z powodu gorączki została przewieziona do szpitala. Tam rozegrał się dramat. Winda zmiażdżyła 6-latkę. Mimo starań lekarzy, życia dziecka nie dało się uratować.
6-letnia Aitana podczas rodzinnych wakacji trafiła do szpitala z powodu gorączki, wywołanej tropikalną chorobą denga. Okazało się, że miejsce, które miało przynieść jej ratunek, stało się śmiertelną pułapką. Na skutek awarii windy, doszło do wielkiej tragedii. Dziewczynka nie miała szans.
Horror na szpitalnym korytarzu
Aitana trafiła do szpitala leżącego w miejscowości Playa del Carmen z powodu wirusowej infekcji przenoszonej przez komary. 6-latka przeszła wstępne badania, następnie miała zostać przeniesiona na inne piętro placówki. Wtedy też doszło do tragedii.
Szpitalne łóżko wraz z dziewczynką wnoszone było do windy. Zanim jednak znalazło się w środku, a drzwi mogły bezpiecznie się zamknąć, winda ruszyła, miażdżąc 6-latkę. "Według wstępnych doniesień winda zaczęła wznosić się przy otwartych drzwiach, choć łóżko z dziewczynką nie znajdowało się jeszcze całkowicie w środku" - poinformował "Newsweek". Obrażenia, których doznało dziecko, okazały się bardzo poważne. Mimo natychmiastowej pomocy lekarzy, życia Aitany nie dało się uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szpital bada sprawę
Cały Meksyk jest wstrząśnięty tragedią 6-latki. Szpital przeprowadza wewnętrzne dochodzenie we współpracy z służbami. Obiecuje pełną transparentność w wynikach działań.
Jak poinformował "Newsweek", kilka godzin przed tragedią została stwierdzona awaria windy. Na miejscu obecny był technik, który jednak w żaden sposób nie zabezpieczył windy przed jej użytkowaniem. - Technik nie zostawił żadnych ostrzeżeń, barier ani znaków, które zakazywałyby jej użytkowania – poinformował lokalny urzędnik