"To kłamstwo wstrząsnęło mną najbardziej". Lichocka oskarża Tuska
Zeznania byłego premiera w procesie dotyczącym Tomasza Arabskiego "wstrząsnęły" posłanką PiS Joanną Lichocką. W jej ocenie, Donald Tusk skłamał, mówiąc, że jego wspólna wizyta w Katyniu z Lechem Kaczyńskim nie była planowana. Padły bardzo mocne słowa.
24.04.2018 | aktual.: 25.04.2018 11:11
Tusk we wtorek przekonywał w sądzie, że nie było w planach wspólnej wizyty w Katyniu premiera i prezydenta, a termin "rozdzielenia wizyt" był terminem publicystycznym i próbą zdyskredytowania jego urzędu. Wypowiedź wywołała kontrowersje. Szef Rady Europejskiej stwierdził ponadto, że Lech Kaczyński forsował samodzielną, na granicy uprawnień konstytucyjnych, aktywność zagraniczną.
"To kłamstwo wstrząsnęło mną najbardziej"
We wtorek rano do jego słów odniosła się na antenie Polskiego Radia 24 posłanka PiS Joanna Lichocka. - Z zeznań Donalda Tuska widać kilka rzeczy. Po pierwsze, nienawiść do Lecha Kaczyńskiego. To niesłychane, jakie rzeczy mu imputował. Widać wyraźną negatywną emocję. Lech Kaczyński nie może się bronić. Jego i Tuska dzieli intelektualna przepaść - mówiła posłanka PiS.
- Druga rzecz. Jak przy przesłuchaniach ws. Amber Gold: "nie wiem", "nie widziałem", "nie interesowałem się"… Nie było rozdzielenia wizyt, nie było planowania wspólnej wizyty - to kłamstwo wstrząsnęło mną najbardziej - kontynuowała.
"Przewoźnik zginął, Tusk może kłamać"
Lichocka podkreśliła, że pamięta zasmuconego Andrzeja Przewoźnika (byłego sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - przyp. red.), który mówił o trudnościach organizacyjnych wizyty. - Martwił się, że nie uda się zrobić jednej, wspólnej uroczystości. Mówiliśmy: "Jak to? Niemożliwe!". Zapewnił, że robi wszystko, by do tego nie doszło - wspominała.
Jak dodała, "Andrzej Przewoźnik zginął, Tusk może kłamać".
W ocenie posłanki PiS, Tusk podjął grę z Putinem przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu, by storpedować wspólne uroczystości. - Na prośbę Kremla rozdzielił wizyty. Nie pierwszy raz dowiódł, że nie kieruje się polską racją stanu - podsumowała.
Lichocka zaskoczyła ws. aborcji. Stanowcza reakcja Godek
Lichocka odniosła się na antenie PR24 również do swojej niedzielnej wypowiedzi nt. projektu "Zatrzymaj Aborcję". Posłanka PiS zaskoczyła, mówiąc, że jest on "nieludzki". Na reakcję Kai Godek, pełnomocniczki obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, która projekt wniosła do Sejmu, nie trzeba było długo czekać. "Ochrona dzieci jest nieludzka. Zabijanie jest ludzkie. Trzeba być kompletnie bez serca, żeby coś takiego myśleć i mówić. Biedne dzieci..." - skomentowała na swoim profilu na Twitterze.
"Kaja Godek manipuluje moimi słowami"
- To kłamstwo, że nie jestem za życiem i że chcę zabijać chore dzieci. Kaja Godek manipuluje moimi słowami. Zbanowałam ją na TT - komentowała Lichocka.
W jej ocenie, ustawa zakłada radykalne rozwiązanie. Nie wykluczyła, że należy znieść możliwość przerywania ciąży ze względu na zespół Downa, ale - jak mówiła - są takie patologie ciąży, że nakazywanie kobietom ich donoszenia to fundowanie im okrucieństwa.
- Uważam, ze polskie państwo powinno działać tak, by kobiety się na to decydowały. Ale ustawowe nakazywanie uważam za nieludzkie. Choć aborcja jest złem, to oczywiste - tłumaczyła.
Jak dodała: "Będziemy opowiadać się za życiem, ale ta ustawa nie jest dobra".
Projekt "Zatrzymaj aborcję” zakłada całkowite zniesienie możliwości przerywania ciąży ze względu na nieodwracalne wady płodu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl