Kaja Godek zdradziła, skąd czerpie "wiedzę" na temat aborcji. Aż trudno uwierzyć
Sejmowa komisja wstrzymała prace nad projektem "Zatrzymaj aborcję". Jego inicjatorka, Kaja Godek, mówi o "skandalu". Sprawę w emocjonalnych słowach komentowała w jednej z audycji. Ni stąd, ni zowąd zdradziła, skąd czerpie wiedzę nt. aborcji. To film "Botoks".
13.04.2018 | aktual.: 13.04.2018 13:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Godek była gościem Radia Zet. Na pytanie, czy czuje się zdradzona i porzucona przez PiS, odpowiedziała: "Nie czuję się zdradzona i opuszczona przez prawie milion Polaków, którzy podpisali ten projekt. To nie jest rozgrywka między rządzącymi a mną, a między rządzącymi a dużym kawałkiem elektoratu".
Jak dodała, była "zszokowana" tym, jaka koalicja zawiązała się przeciwko dzieciom nienarodzonym. - Sejm jest dziś na sznurku feministek i partia rządząca też jest na sznurku feministek. Głosuje przeciw życiu - dokładnie tak, jak one sobie życzą - komentowała.
Godek zapowiedziała, że będzie prowadziła "kampanię informacyjną w terenie". - Już ją zaczynamy. Będziemy mówili, co dzieje się z projektem, któremu ludzie poświęcili kilka miesięcy swojego wolnego czasu na jesieni. Jeżeli w tej chwili nie zrobi to wrażenia na rządzących, to zrobi podczas wyborów - podkreśliła.
"Skandal"
To zresztą nie koniec gróźb pod adresem PiS. - Jeżeli ktoś przez kilka miesięcy cały swój czas poświęcał na zbieranie podpisów na polityków, którzy ignorują ten projekt i jeszcze mówią, że oczywiście są za życiem, to po prostu nie będzie głosował na nich i reprezentantów ich formacji politycznej - zadeklarowała Godek.
Przypomniała, że w komisji polityki społecznej są politycy, którzy weszli do Sejmu wprost deklarując przywiązanie do wartości katolickich, a potrafią np. wyjść z głosowania, żeby nie brać w nim udziału. Jako przykład podała Halinę Szydełko.
- To, co działo się w środę, było skandalem - podsumowała.
Na koniec podzieliła się argumentem: "Co 8 godzin gdzieś w szpitalu duszą dziecko przedwczesnym porodem, środkami farmakologicznymi. To, co widzieliśmy w 'Botoksie', kiedy dziecko umiera odłożone na tackę, notorycznie dzieje się w szpitalach".
Przerysowanie i sztuczność
"Botoks" to polski film wyprodukowany w 2017 roku. Jego reżyserem, scenarzystą i producentem jest Patryk Vega. Przedstawia losy czterech kobiet pracujących w służbie zdrowia: ratowniczki medycznej, lekarki SOR-u, ginekolog - specjalistki od aborcji oraz chirurga. Wywołał liczne kontrowersje nie tylko ze względu na poruszaną tematykę. Zarzucono mu m.in. przerysowanie, drastyczność, ordynarność i sztuczność.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl