"To jest kolejny skandal". Leszek Miller o ruchu PiS
- Zbliżają się wybory, nic dziwnego, że ekipa rządząca postanowiła dorzucić środków do partyjnej telewizji - tak europoseł i były premier Leszek Miller komentował w programie "Newsroom WP" pomysł zwiększenia finansowania mediów publicznych o 700 mln zł. - To jest kolejny skandal. Trudno w cywilizowanych i dyplomatycznych słowach określić to, co władza robi z naszymi pieniędzmi, bo rząd nie ma swoich pieniędzy. Rząd ma pieniądze z naszych podatków - komentował Leszek Miller. Patrycjusz Wyżga przytoczył argument o "putinflacji" podnoszony przez polityków PiS. - To nie jest "putinflacja". Owszem, czynniki zewnętrzne wpływają w pewnym stopniu na poziom inflacji, ale główne źródła tkwią w polityce rządu. To głównie wynika z beztroskiego rozdawania pieniędzy na różny sposób i na różne cele. Z jednej strony mam sytuację, w której Narodowy Bank Polski przez wiele miesięcy podnosił stopy procentowe, a z drugiej strony politykę rządu, który wydawał pieniądze na prawo i lewo - oceniał były premier. Pytany o projekt zmian, w wyniku których pierwszymi kanałami na dekoderach cyfrowych byłyby kanały telewizji publicznej, odpowiedział: - Dla mnie to nie jest problem, bo nie oglądam telewizji publicznej, ani nie słucham radia publicznego. Dla mnie to szczujnia propagandowa, wobec której czuję obrzydzenie. Dla ludzi, którzy mają mniejsze obycie z telewizorem, być może będzie to problem. Widać do czego gotów jest uciec się obóz władzy, by zmusić Polaków do czerpania wiedzy tylko z jednego źródła - dodał Leszek Miller.