Świat"To jest atak, atak, atak!"

"To jest atak, atak, atak!"

To jest ciągle to samo: atak, atak i jeszcze
raz atak - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński
odnosząc się do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, że na szczycie
NATO prezydent Lech Kaczyński postąpił wbrew stanowisku rządu.

Tusk zareagował tak na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej PO na informacje, że prezydent poparł kandydaturę duńskiego premiera Andersa Fogh Rasmussena. Premier powiedział, że Lech Kaczyński poparł "innego kandydata niż przewidywaliśmy".

- To obsesja, wojna z PiS-em, wojna z braćmi Kaczyńskimi zamiast zajmowania się tym, o co dzisiaj w Polsce tak naprawdę chodzi, czyli walką z kryzysem - powiedział J. Kaczyński na konferencji prasowej.

- Pan Donald Tusk robi to, co umie. A tylko to umie, bo niczego innego nie umie. To można pokazać w polityce zagranicznej, jak i w każdej innej dziedzinie, w szczególności w polityce gospodarczej - stwierdził szef PiS.

W jego opinii, w polityce zagranicznej obecnego rządu jest porażka za porażką, w polityce gospodarczej - żadnej aktywności, jeżeli chodzi o zapobieganie kryzysowi.

Jest natomiast - jak mówił Kaczyński - rozbijanie oświaty, rozbijanie polityki kulturalnej, są plany prywatyzacji giełdy, czyli pozbawiania Polski w ogóle jakichkolwiek instrumentów oddziaływania na rzeczywistość gospodarczą.

- I robienie z Polski w istocie państwa o wysoce problematycznej suwerenności, bo takie będą skutki tego rodzaju posunięć - mówił szef PiS.

W jego ocenie, premier posługuje się socjotechniką zamiast polityki; socjotechniką najniższego rzędu.

Prezes PiS dopytywany o sprawę możliwych ustaleń między prezydentem i premierem dotyczących jednolitego stanowiska w sprawie kandydatury na szefa NATO, podkreślił, że nie będzie tego komentować.

- Prezydent Rzeczypospolitej to jest człowiek wyjątkowo uczciwy, natomiast co do uczciwości jego partnerów mam radykalnie, daleko idące wątpliwości - dodał.

Podczas kolacji pierwszego dnia szczytu przywódcom państw NATO nie udało się osiągnąć konsensusu w sprawie następcy obecnego sekretarza generalnego Sojuszu Jaapa de Hoop Scheffera. Kandydaturę Rasmussena zablokowała Turcja.

Nieoficjalnie źródła rządowe powiedziały PAP, że stanowisko rządu na szczyt NATO było jednoznaczne: nie udzielać poparcia Rasmussenowi, ale wobec tureckiego weta nie zajmować żadnego jednoznacznego stanowiska - nie popierać, go, ani nie krytykować.

W Polsce pewne nadzieje wciąż wiązane były bowiem z kandydaturą ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na szefa Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Szczygło: nie było żadnych sugestii

Według szefa prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygły, ze strony rządu nie było żadnych sugestii. Szczygło twierdzi, że w piątek jeszcze przed kolacją przywódców państw NATO, Rasmussen poinformował prezydenta Kaczyńskiego, że ma poparcie premiera Polski; a z samym premierem nie można było się w piątek skontaktować.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (245)