"To jest atak, atak, atak!"
To jest ciągle to samo: atak, atak i jeszcze
raz atak - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński
odnosząc się do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, że na szczycie
NATO prezydent Lech Kaczyński postąpił wbrew stanowisku rządu.
04.04.2009 | aktual.: 04.04.2009 16:14
Tusk zareagował tak na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej PO na informacje, że prezydent poparł kandydaturę duńskiego premiera Andersa Fogh Rasmussena. Premier powiedział, że Lech Kaczyński poparł "innego kandydata niż przewidywaliśmy".
- To obsesja, wojna z PiS-em, wojna z braćmi Kaczyńskimi zamiast zajmowania się tym, o co dzisiaj w Polsce tak naprawdę chodzi, czyli walką z kryzysem - powiedział J. Kaczyński na konferencji prasowej.
- Pan Donald Tusk robi to, co umie. A tylko to umie, bo niczego innego nie umie. To można pokazać w polityce zagranicznej, jak i w każdej innej dziedzinie, w szczególności w polityce gospodarczej - stwierdził szef PiS.
W jego opinii, w polityce zagranicznej obecnego rządu jest porażka za porażką, w polityce gospodarczej - żadnej aktywności, jeżeli chodzi o zapobieganie kryzysowi.
Jest natomiast - jak mówił Kaczyński - rozbijanie oświaty, rozbijanie polityki kulturalnej, są plany prywatyzacji giełdy, czyli pozbawiania Polski w ogóle jakichkolwiek instrumentów oddziaływania na rzeczywistość gospodarczą.
- I robienie z Polski w istocie państwa o wysoce problematycznej suwerenności, bo takie będą skutki tego rodzaju posunięć - mówił szef PiS.
W jego ocenie, premier posługuje się socjotechniką zamiast polityki; socjotechniką najniższego rzędu.
Prezes PiS dopytywany o sprawę możliwych ustaleń między prezydentem i premierem dotyczących jednolitego stanowiska w sprawie kandydatury na szefa NATO, podkreślił, że nie będzie tego komentować.
- Prezydent Rzeczypospolitej to jest człowiek wyjątkowo uczciwy, natomiast co do uczciwości jego partnerów mam radykalnie, daleko idące wątpliwości - dodał.
Podczas kolacji pierwszego dnia szczytu przywódcom państw NATO nie udało się osiągnąć konsensusu w sprawie następcy obecnego sekretarza generalnego Sojuszu Jaapa de Hoop Scheffera. Kandydaturę Rasmussena zablokowała Turcja.
Nieoficjalnie źródła rządowe powiedziały PAP, że stanowisko rządu na szczyt NATO było jednoznaczne: nie udzielać poparcia Rasmussenowi, ale wobec tureckiego weta nie zajmować żadnego jednoznacznego stanowiska - nie popierać, go, ani nie krytykować.
W Polsce pewne nadzieje wciąż wiązane były bowiem z kandydaturą ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na szefa Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Według szefa prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygły, ze strony rządu nie było żadnych sugestii. Szczygło twierdzi, że w piątek jeszcze przed kolacją przywódców państw NATO, Rasmussen poinformował prezydenta Kaczyńskiego, że ma poparcie premiera Polski; a z samym premierem nie można było się w piątek skontaktować.