"To ja przerwałem koszmar ofiary potwora z Grodziska"
Ojciec był zazdrosny o Alicję. Chciał zabić jej narzeczonego siekierą - czytamy w "Super Expresie". Gdy Alicja wyznała swojemu ukochanemu, jaki koszmar przeżywa w domu, Jacek K. postanowił ratować swoją dziewczynę. To on jako pierwszy powiedział policji, że Alicję gwałci jej własny ojciec.
To była zazdrość inna niż ta, którą czuje ojciec o córkę. Krzysztof B. miał po prostu obsesję na punkcie Alicji - zdradził dziennikarzom "Super Expressu" Jacek K., narzeczony Alicji B. To dzięki niemu potwór z Grodziska trafił za kratki.
Chłopak Alicji zupełnie niedawno dowiedział się, że jego ukochana jest gwałcona przez ojca. Próbował jej pomóc. Gdy ojciec wpadał w domu w furię, dawał dziewczynie schronienie we własnym domu. Gdy o Jacku K. dowiedział się Krzysztof B., wpadł w dziki szał. Chwycił za siekierę i postanowił rozprawić się z rywalem. Napadł na mnie z siekierą. Cudem nic mi się nie stało - mówi Jacek K.
Wtedy też Jacek K. dowiedział się z ust dziewczyny o tym, co wieczorami robił jej ojciec. _ O tym, że Ala była gwałcona, dowiedziałem się całkiem niedawno. Alicja sama opowiedziała mi o tym, co działo się w jej domu. Przyznała, że ojciec ją gwałci. Kiedy to mówiła, była cała roztrzęsiona. Zgłosiłem to na policji. Powiedziałem też o napadzie z siekierą. Ma postawione za to zarzuty_ - opowiada narzeczony Alicji, który jako zaufany człowiek rodziny został upoważniony do opieki nad jej domem.
We wtorek nad ranem Alicja została zawieziona w pilnie strzeżone miejsce, gdzie trafi pod obserwację psychologów.