“To dopiero starcia harcowników”. Gen. Koziej o ukraińskiej kontrofensywie
- W tej chwili w Ukrainie obserwujemy dopiero starcia oddziałów wydzielonych, najbardziej wysuniętych do przodu. Tak jak w starożytności były starcia harcowników przed główną bitwą - ocenił w programie “Newsroom" WP gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Oficer zaznaczył, że prawdopodobnie żadna ze stron nie uzyskała obecnie przewagi na polu walki, a Ukraińcom jedynie gdzieniegdzie udało się przerwać pierwsze linie rosyjskiej obrony. Wskazał przesłankę, mogącą świadczyć o tym, że najbardziej udane wydaje się natarcie wojsk Kijowa w obwodzie zaporoskim. - Rosjanie przerzucają siły z okupowanego obwodu chersońskiego właśnie do obwodu zaporoskiego. To oznacza, że Ukraińcom udało się poruszyć znajdujące się tam ugrupowanie strategiczne armii Putina i zmusić je do jakichś przetasowań. To może stanowić przesłankę, iż wybiorą to miejsce jako kierunek głównego uderzenia kontrofensywy - wyjaśnił gen. Koziej. Zaznaczył, że trzon sił ukraińskich przeznaczonych do działań ofensywnych wciąż czeka w odwodzie. - Drugi rzut strategiczny wejdzie do akcji w kolejnych tygodniach, gdy rozpoznane bojem zostaną najsłabsze punkty obrony Rosjan. (…) W tej chwili toczy się walka o to, kto kogo przechytrzy. Kto kogo zmusi, by pierwszy sięgnął po swoje drugie rzuty strategiczne. Ukraińcy użyją ich do ataku, Rosjanie do obrony - wyjaśnił gość "Newsroomu". Gen. Koziej przewiduje, że ukraińskie główne natarcie najpewniej zostanie przeprowadzone w kierunku na Berdiańsk i Melitopol - by przerwać lądowe połączenie Rosji z Krymem - w ciągu najbliższych tygodni.