To dlatego Szojgu wciąż jest na stanowisku. Powód zaskakuje

- W Rosji około 40 procent generałów i oficerów, którzy planowali przebieg działań zbrojnych w Ukrainie, jest odsuniętych od służby i objętych śledztwem - powiedział w czwartek zastępca szefa głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksij Hromow.

To dlatego Szojgu wciąż jest na stanowisku. Powód zaskakuje
To dlatego Szojgu wciąż jest na stanowisku. Powód zaskakuje
Źródło zdjęć: © GETTY | Mikhail Svetlov
Mateusz Czmiel

Generał Hromow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina, powiedział, że kontynuowane są represyjne działania wobec wyższego i starszego składu oficerskiego sił zbrojnych Rosji w związku z klęskami planów strategicznych na odcinku ukraińskim. - Około 30-40 procent generałów i oficerów, którzy uczestniczyli w planowaniu specjalnej operacji wojskowej, zostało odsuniętych od pełnienia obowiązków i są objęci śledztwem - dodał.

Według danych ukraińskiego sztabu minister obrony Rosji Siergiej Szojgu i szef rosyjskiego Sztabu Generalnego generał Walerij Gierasimow pozostają na swoich stanowiskach "tylko, by nie dopuścić do dyskredytacji najwyższego dowództwa wojskowego"

"Banda szabrowników". Skargi na rosyjskich żołnierzy

Portale śledcze Bellingcat i Insider opublikowały kilka skarg nadesłanych do rosyjskiej prokuratury przez obywateli Rosji.

Insider wszedł w posiadanie archiwum skarg obywateli rosyjskich do prokuratury wojskowej Rosji, odzwierciedlających rzeczywistą sytuację w tzw. republikach ludowych - donieckiej i ługańskiej. Oba portale potwierdziły autentyczność skarg.

Ze skarg wynika, że rosyjcy poborowi są okłamywani lub przymuszani do wyjazdu w strefę działań bojowych do Ukrainy, przy czym nie zapewnia się im ani odpowiedniego wyżywienia, ani pomocy lekarskiej.

Autor jednej ze skarg pisze, że jego rodzice mieszkają we wsi Lubiwka w obwodzie donieckim i dochodzi tam do "bestialstw i szabru" ze strony żołnierzy rosyjskich. W skardze napisano, że rosyjski czołg staranował ogrodzenie domu oraz bramę do garażu, która upadła na samochody.

"Ukradli części zapasowe i sprzęt wartości 200 tys. rubli (15 tys. zł), a nawet drobne i prezerwatywy z samochodu(…) Moi rodzice żyli 8 lat na terytorium Donieckiej Republiki Ludowej, a jeszcze takiego bestialstwa nie widzieli" – napisał.

"Wywieźli cały majątek"

W innej skardze mowa o tym, że w wiosce Baranykiwka w obwodzie ługańskim uzbrojona "banda szabrowników" złożona z około 20 żołnierzy i oficerów okradła budynki mieszkalne i obiekty infrastruktury: szkołę, przedszkole, aptekę i trzy sklepy.

"Mieszkali w moim budynku dwa tygodnie, a potem wywieźli cały majątek, nawet zabawki i noszone ubrania. W tym czasie okradali cały rejon. 15 skradzionych samochodów wywieźli w nieznanym kierunku.(…) We wsiach wyłamywali drzwi i zabierali wszystko: kartofle, marchew, telewizory" – czytamy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie