"To chore". Ceny mieszkań wystrzeliły
Ceny mieszkań w Polsce nieustannie rosną. Za własne "M" trzeba zapłacić krocie. Najwyższe ceny są w dużych aglomeracjach, w tym m.in. w Warszawie, czy Trójmieście. Lokale osiągają jednak zawrotne ceny także w innych miastach Polski, w tym w Białymstoku. Postanowiliśmy więc zapytać mieszkańców stolicy i największego miasta Podlasia o ich mieszkania. - Kupiłem mieszkanie 6-7 lat temu. 47 m kw. 7,7 tys. za metr w stanie deweloperskim. Teraz byłoby to z 21 tys. za metr - mówi jeden z zapytanych mieszkańców Warszawy. - Za 70 metrów zapłaciłem 300 tys. Teraz pewnie ze trzy razy więcej, jakieś 900 tys. To chore - mówi białostoczanin. - Kupiłam mieszkanie 2 lata temu. 20 metrów za 250 tys. zł. Teraz takie samo: 500/600 tys. - szacuje warszawianka. Historie się powtarzają. Właściciele mieszkań zgodnie przyznają, że ich nieruchomości w ciągu paru ostatnich lat zyskały na wartości nawet kilkaset procent. Zapytaliśmy w związku z tym również o koszta wynajmu. - Wynajmuję. 43 m i płacę 3,5 tys. miesięcznie - mówi mieszkaniec Warszawy. - 50 metrów i 2,4 tys. kosztów - rzuca mieszkaniec Białegostoku. - Jakby pan chciał kupić teraz mieszkanie w Warszawie? - pytamy mężczyznę wynajmującego mieszkanie w stolicy. - Z pewnością nie byłoby mnie na nie stać - mówi wprost.