Zamieszki na tle etnicznym w tolerancyjnym Sydney
W grudniu 2005 roku doszło do zamieszek na tle rasowym w Sydney. Pretekstem do rozpoczęcia walk ulicznych było domniemane pobicie przez młodzież pochodzenia arabskiego dwóch białych ratowników na plaży na południu Sydney. Zamieszki wybuchły w niedzielę, gdy ok. 5 tys. białych wyrostków będących pod wpływem alkoholu zaatakowało ludzi o arabskim wyglądzie.
W nocy gangi młodych ludzi pochodzenia arabskiego demolowały samochody i obrzucały policję kamieniami; doszło też do ataków przy pomocy kijów bejsbolowych - podały służby porządkowe. Na plaży Maroubra pod Sydney policjanci przejęli 30 koktajli Mołotowa.
Policja zwracała uwagę, że doszło do sytuacji bez precedensu, ponieważ 4-milionowe Sydney uchodziło za metropolię, gdzie współżycie różnych grup etnicznych układa się harmonijnie. Natomiast władze miasta podtrzymywały też swoją opinię, że rozruchy nie miały podtekstu rasowego, a stanowiły jedynie naruszenie porządku publicznego. Premier Australii John Howard potępił zamieszki i podkreślił, że nie wierzy, by społeczność australijską przenikał rasizm.