Śmierć Oscara Granta wywołała zamieszki
W Nowy Rok 2009 roku doszło do zabicia czarnoskórego 22-latka Oscara Granta przez policjanta wezwanego do bójki na dworcu kolejowym w Oakland. Funkcjonariusz podczas procesu stwierdził, że myślał, iż chuligan jest uzbrojony, dlatego sięgnął po pistolet i strzelił. Czarnoskóry mężczyzna jednak nie miał przy sobie broni. A jak wykazało śledztwo w chwili postrzału leżał twarzą do ziemi.
Śmierć Granta wywołała demonstracje w Oakland, które przerodziły się w dwudniowe zamieszki. Tłum złożony głównie z czarnoskórych oraz członków Rewolucyjnej Partii Komunistycznej USA zdemolował centrum miasta. Zatrzymano wówczas ponad sto osób.
Zamieszki powtórzyły się pod koniec roku, po tym jak sąd w Los Angeles wymierzył policjantowi minimalny możliwy wymiar kary. Były policjant został skazany na dwa lata więzienia. Sąd uznał go za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci.