PolskaTłumy na pogrzebie "kuriera z Warszawy"

Tłumy na pogrzebie "kuriera z Warszawy"

Salwa honorowa Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego i muzyka Fryderyka Chopina zakończyły ceremonię pogrzebową Jana Nowaka-Jeziorańskiego na warszawskich Powązkach.

Tłumy na pogrzebie "kuriera z Warszawy"
Źródło zdjęć: © PAP | Przemek Wierzchowski

26.01.2005 | aktual.: 26.01.2005 18:20

Obraz

Z trumny Nowaka-Jeziorańskiego została zdjęta biało-czerwona flaga oraz szarfa orderu Virtuti Militari. Wraz z pozostałymi odznaczeniami zostały przekazane rodzinie zmarłego.

Obraz

Twoja służba Ojczyźnie toruje Ci drogę do życia wiecznego - powiedział przyjaciel legendarnego "kuriera z Warszawy", były minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski. A jeśli komuś droga otwarta do nieba to tym, co służą ojczyźnie - przytoczył słowa z jednej z "Pieśni" Jana Kochanowskiego.

Bartoszewski przypomniał, także pierwsze zdanie, jakie padło na falach Radia Wolna Europa, gdzie sekcji polskiej szefował Nowak-Jeziorański. Nadejdzie jeszcze ten dzień, kiedy jutrzenka swobody zabłyśnie nad Warszawą. Będzie to dzień waszego zwycięstwa, waszego triumfu, triumfu narodu, który w najgorszych chwilach nie utracił wiary. Rodacy gdziekolwiek jesteście pamiętajcie: Polska żyje, walczy i zwycięży - powiedział.

Dla nas szalenie ważne to słowa, będące wyrazem Twojej głębokiej wiary w Polskę i sprawiedliwość bożą - powiedział Bartoszewski. Janku, nie mam Ci jak dziękować, Bóg Ci wynagrodzi - zakończył.

Przyjaciel i wykonawca testamentu "kuriera z Warszawy" Marek Walicki, mówiąc "kochany przyjacielu, niech Ci polska ziemia lekką będzie", rzucił na mogiłę garść przywiezionej z USA ziemi. Ziemi, której byłeś lojalnym obywatelem, a której siłę wykorzystywałeś dla dobra, a przede wszystkim bezpieczeństwa swej ojczyzny - powiedział.

Wiele osób obecnych na cmentarzu nie kryło wzruszenia, byli i tacy którzy ukradkiem ocierali łzy. Odszedł jeden z największych bohaterów polskiego życia społecznego i politycznego; nie potrafię powstrzymać drżenia głosu, On potrafił jednoczyć Polaków, zrobił to i dziś - symbolicznie nad swoją trumną. Może nie po raz ostatni, Chyba nie przez przypadek wraz z rozpoczęciem ceremonii wyszło zza chmur słońce, będzie tam w górze mile widzianym gościem - mówili uczestnicy uroczystości pogrzebowej.

Mimo przejmującego mrozu wszystkie alejki i przestrzeń między grobami były wypełnione ludźmi. Wielu z nich przyniosło kwiaty, głównie czerwone róże i białe goździki. Także wieńce od władz, instytucji i organizacji utrzymane są w narodowej - biało-czerwonej kolorystyce.

Msza za zmarłego

Wcześniej w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela na warszawskiej Starówce odprawiono koncelebrowaną mszę św. w intencji zmarłego. Przewodniczył jej prymas Polski kard. Józef Glemp. Żegnamy świadka wolności i prawdy - mówił w homilii abp Józef Życiński.

W nabożeństwie uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz państwa, stolicy, przyjaciele zmarłego i kombatanci. Wszystkie nawy archikatedry wypełnili ludzie chcący uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu "Kuriera z Warszawy". Trumna zmarłego została ustawiona przed ołtarzem. Przykryto ją biało-czerwoną flagą i przepasano wstęgą orderu wojennego Virtuti Militari, którego Nowak-Jeziorański był kawalerem. Honorową wartę przy trumnie wystawiła Kompania Reprezentacyjna WP, a także kombatanci.

Przed trumną na poduszkach ułożono trzy najwyższe odznaczenia państwowe przyznane b. dyrektorowi sekcji polskiej Radia Wolna Europa przez państwa, które doceniły jego zasługi: w środku Order Orła Białego, po prawej Order Giedymina nadany na Litwie, a po lewej Medal Wolności przyznany przez Stany Zjednoczone.

Papież: życie Nowaka-Jeziorańskiego to posługa prawdy

W przednich ławach świątyni zasiedli m.in. prezydent Kwaśniewski, premier Marek Belka, marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz, b. prezydent Lech Wałęsa, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski; obecny był Władysław Bartoszewski, b. premier Jerzy Buzek, minister SWiA Ryszard Kalisz, prezydent Warszawy Lech Kaczyński, ambasador Litwy Egidius Meilunas, charge d'affaires ambasady USA Cameron Munter, b. ambasador Polski w USA Jerzy Koźmiński, Bogdan Borusewicz, Władysław Frasyniuk.

Na początku nabożeństwa bp Marian Duś odczytał list papieża Jana Pawła II. "Całe życie Jana Nowaka-Jeziorańskiego było związane z posługą prawdy, której służył z atencją, odwagą i prawością, z wrażliwością na potrzeby ludzkie, a nade wszystko z głęboko zakorzenioną miłością do Ojczyzny" - napisał Ojciec Święty.

Polska i Polacy wiele zawdzięczają Nowakowi-Jeziorańskiemu - podkreślał papież. "Zawsze darzyłem go za to wielkim podziwem i szacunkiem. Wysoko ceniłem również jego wiarę i troskę o Kościół i to z wnikliwością znakomitego publicysty, który obserwował i sygnalizował wszelkie zjawiska, jakie go niepokoiły. Zawsze za to byłem mu wdzięczny" - czytano z listu. Jan Paweł II przekazał też wyrazy współczucia wszystkim bliskim i przyjaciołom zmarłego, a uczestnikom uroczystości pogrzebowych Boże błogosławieństwo.

"Kurier nigdy Polski nie opuścił"

Jan Nowak-Jeziorański, mimo 45 lat przymusowej emigracji, nigdy Polski nie opuścił - podkreślił prezydent Aleksander Kwaśniewski, przemawiając w archikatedrze.

Polska była jego obsesją, wielkim marzeniem i wielkim wyzwaniem. W dużym stopniu to jemu zawdzięczamy naszą wolność i bezpieczeństwo. Nieoceniony w zabiegach na rzecz opozycji demokratycznej i na rzecz redukcji naszego zadłużenia - mówił prezydent. Podkreślał zarazem "wielką prawość, niespotykaną pracowitość i entuzjazm" Nowaka-Jeziorańskiego. To dlatego za autorytet uznają go dziś także ci, którzy niegdyś inaczej odczytywali polskie wyzwania - dodał Kwaśniewski.

Mówiąc o politycznym "testamencie" zmarłego, prezydent podkreślał starania Nowaka-Jeziorańskiego o to, byśmy umieli pomóc wolnej i demokratycznej Ukrainie, a także Białorusi. Wierzę, że w tych dniach jego marzenia się spełniają - powiedział Kwaśniewski, nawiązując do przemian na Ukrainie.

"Przełamywał fałszywe wyobrażenia"

"Służąc innym, najlepiej służysz sobie" - tę maksymę wdrażał - mówił o zmarłym abp Życiński. Według niego, Nowak-Jeziorański odchodził "w poczuciu wielkiego spełnienia, bo oglądał biblijną 'ziemię nową'".

Wspominając "Kuriera z Warszawy", arcybiskup przytoczył słowa samego Nowaka-Jeziorańskiego, który podkreślał, że "miał zadanie przełamywać u Anglików fałszywe wyobrażenie o Polsce, gdzie kraj nasz utożsamiano z antysemickimi bojówkami ONR czy 'gettami ławkowymi' dla młodzieży szkolnej". A w RWE Jeziorański bronił Kościoła przed atakami władz - mówił abp Życiński.

Patrzymy jeszcze na tę epokę, w której Polacy Polakom zgotowali ten los, na patriotę mówiło się zdrajca, a w roli patrioty występowali ci, którzy mieli dobre samopoczucie. W przyszłości zaś musimy czuć się odpowiedzialni za to, by ci, którzy idą ku karierze, nie szli drogą na skróty. A mówimy to, aby nie pozostało wrażenie, że tak samo służyli Ojczyźnie ci, którzy dawali świadectwo prawdzie, jak autorzy donosów czy zwykli koniunkturaliści - nawoływał metropolita lubelski.

Kończąc homilię, abp Życiński nawiązał do słów wypowiadanych zawsze na początku audycji RWE: "Tu Radio Wolna Europa, głos wolnej Polski". Dziś wyrazisty, nie zagłuszany głos wolnej Polski łączy się w modlitwie za wszystko, co dla nas uczyniłeś - powiedział. (mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)