"Tłit". Robert Biedroń gościem programu. Zapowiedział m.in. kolejną debatę przed wyborami parlamentarnymi 2019
Adrian Zandberg wystąpi w kolejnej przedwyborczej debacie, która w przyszłym tygodniu, we wtorek, odbędzie się w stacji TVN - oznajmił europoseł Wiosny Robert Biedroń w programie "Tłit". Skomentował również debatę, która odbyła się w TVP oraz zdradził, jak europosłowie PiS radzą sobie w PE.
- Ta debata była nudna. Takie lelum polelum. Nic z tego nie wyszło. Dobry był Rozenek z naszego komitetu. I tak naprawdę nie można tego nazwać debatą, to były różne wypowiedzi - mówił Robert Biedroń w rozmowie z Markiem Kacprzakiem. Ocenił, że "zagranie" Borysa Budki z paragonem było "gadżeciarskie".
W kontekście wyborów parlamentarnych 2019 europoseł Wiosny podkreślił, że ma duże wsparcie Aleksandra Kwaśniewskiego. - Zawsze mówi o mnie dobre słowo, za co mu bardzo dziękuję. Będzie w sobotę na naszej konwencji, która podsumuje całą naszą kampanię. To były prezydent Polski dwóch kadencji, najbardziej popularny prezydent od '89 roku - dla nas, dla Lewicy, taki prezydent to skarb. I dla polskiego społeczeństwa - mówił.
Odniósł się również do stwierdzenia Kwaśniewskiego, że wynik Lewicy będzie "w granicy mocniejszych win". - Sondaże pokazują, że będzie to całkiem niezłe wino z Zielonej Góry. Kilkunastoprocentowe - skomentował Biedroń.
Pytany o to, jak Anna Zalewska, Beata Kempa czy Beata Szydło radzą sobie w PE z mówieniem po angielsku, odparł: "Milczą. W Europie milczenie PiS-u jest złotem. Przynosi więcej korzyści niż strat. Dlatego proszę ich nie prowokować, żeby cokolwiek mówiły".
- Europosłowie PiS nie za często zabierają głos. Zostali zmarginalizowani, jeśli chodzi o pełnione funkcje. Nie otrzymali tych, o których marzyli. Jest taka reguła, że jeśli zabierają głos, to raczej potwierdzają świadectwo Polski nierozumiejącej Europy. Szkoda. Rozstrzygają się losy Polski, PiS chyba nie chce usiąść przy stoliku - dodał Biedroń.
Robert Biedroń o Giertychu. Odniósł się też do Stuhra
Polityk Wiosny skomentował również wpis Romana Giertycha, w którym mecenas odniósł się do apelu Konferencji Episkopatu Polski ws. nadchodzących wyborów. - Nie rozumiem, dlaczego (Giertych - przyp. red.) atakuje SLD. Przecież szacunek dla każdego człowieka to DNA Lewicy. To Giertych wprowadzał cenzurę podręczników, program "zero tolerancji". Wprowadził Młodzież Wszechpolską na salony. Nie powinien używać takich słów i pisać takich tweetów. Był pierwszym, który dzielił Polaków - mówił w programie "Tłit".
Odnosząc się do wygranego przez Jerzego Stuhra pozwu o smog, wskazał, że "chciałby żyć w państwie, w którym obywatele nie musieliby tego robić".
Robert Biedroń wstrząśnięty spotem WP
Na koniec pokazaliśmy Robertowi Biedroniowi spot "#stopmowienienawiści". - To nasza wina - dorosłych, szczególnie polityków, którzy używają takich słów. Ubolewam, że tak jest. Dziękuję za tę kampanię. To kolejna dobra kampania WP. Trzeba pamiętać, że od mowy nienawiści do przestępstw z nienawiści jest bardzo krótka droga. Politycy mówią, a ludzie biorą kamienie i nimi rzucają - komentował europoseł Wiosny.
Proszony o powiedzenie "czegoś dobrego" na temat prezesa PiS, odparł: "Pan prezes w deklaracjach o dobrostanie zwierząt i w trosce o kota jest bardzo dobry. Chciałbym, żeby to przeniósł na walkę z przemocą wobec zwierząt w cyrkach. Mógłby być rzecznikiem tej sprawy".