"Tłit". Bartłomiej Sienkiewicz o słowach Jarosław Kaczyńskiego ws. Stanisława Piotrowicza. Skomentował tez najnowszy sondaż prezydencki
- Jarosław Kaczyński broni człowieka, który wykonał dla niego brudną robotę. Z prokuratora stanu wojennego chce uczynić bohatera, równocześnie mówi, że walczy z postkomunizmem w Polsce. Absurd tych dwóch sprzecznych zdań bije po oczach - powiedział były szef MSW, poseł PO Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit". Skomentował też najnowszy sondaż przez wyborami prezydenckimi 2020 i odejście Jarosława Zielińskiego z MSWiA.
Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską" stwierdził m.in. że Stanisław Piotrowicz w stanie wojennym "łagodził represje". Co na to Bartłomiej Sienkiewicz? - Znałem prokuratora stanu wojennego, który wykazał się bohaterstwem, ryzykował więcej niż ja. Uwolnił mnie spod sankcji stanu wojennego, zwolnił z aresztu, a na koniec umorzył moją sprawę. Nazywał się Zbigniew Wassermann. To był cichy bohater stanu wojennego. Przy nim pan Piotrowicz to ohydna postać. Takimi postaciami posługuje się Kaczyński. Najwyraźniej nie ma już koło niego przyzwoitych ludzi - mówił w programie "Tłit".
Bartłomiej Sienkiewicz skomentował też sondaż Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu". Wynika z niego, że II turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda uzyskałby 53 proc. głosów, a Małgorzata Kidawa-Błońska 47 proc. Jeśli kandydatem KO zostałby Jacek Jaśkowiak, zdobyłby 44 proc., a urzędujący prezydent - 56 proc.
- 3 proc. różnicy to w takich sytuacjach równowaga. Nic nie jest pewne. Na tym polega urok tej sytuacji. Jest sala, jest dwoje ludzi, którzy kandydują o tę samą nominację. Sala wybiera - trzeba ich przekonać. To istota demokracji - mówił. - Jak inne partie namaszczają swoich kandydatów, wszyscy uważają, że jest w porządku. Jak PO próbuje zrobić realny wyścig o nominację przy otwartej kurtynie, nagle się to nikomu nie podoba. Jestem impregnowany na żarty, złośliwości, próbę deprecjacji tych prawyborów. To będą realne prawybory w PO - dodał poseł.
Gość Wirtualnej Polski kpił z odejścia Jarosława Zielińskiego z MSWiA. - Nagle odszedł taki świetny wiceminister? Cóż za żal! Widzi pan łzy ściekające po moich policzkach? To jeden z największych szkodników w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, człowiek, który zrobił wszystko by zniszczyć policję, przetrącił jej kręgosłup - przekonywał były szef MSW w rozmowie z Markiem Kacprzakiem.
- Świetna decyzja, tylko 4 lata za późno. Ten człowiek w ogóle nie powinien się znaleźć na tym stanowisku. Konfetti, przyprawianie skrzydeł policjantom - to czubek góry lodowej świadomego upokarzania tej formacji, robienia z niej pomiotu politycznego - kontynuował.
W ocenie Sienkiewicza, "trwają wojny buldogów pod dywanem w PiS-ie". - Minister Kamiński i jego ekipa z CBA przejmuje nie tylko policję, służby mundurowe, ale administrację państwową. Mają do tego służby specjalne - wskazał.
ZUS, Beata Szydło kontra Bartosz Marczuk i polskie złoto w NBP
Tematem rozmowy było też zamieszanie wokół ZUS. Były wiceminister rodziny w rządzie Beaty Szydło Bartosz Marczuk bije na alarm ws. przyszłych emerytur. Była premier skomentowała sprawę na Twitterze. Co na to Bartłomiej Sienkiewicz?
- Wyszedł ktoś i powiedział prawdę. PiS obniżył wiek emerytalny, w efekcie czego zawala się cały system ZUS-u. To znaczy, że emerytury nie tylko będą głodowe - grozi nam, że w ogóle ich nie będzie. Co ma powiedzieć Szydło? Tak, rzeczywiście, zrobiliśmy straszny błąd, nakłamaliśmy Polakom, a ja wtedy byłam premierem? No, przecież tego nie powie. Będzie brnęła, jak zawsze PiS ma w zwyczaju, do końca. Jak ZUS ogłosi niewypłacalność, powie, że w gruncie rzeczy to bardzo dobrze. Ten rodzaj pójścia w zaparte to niszczenie państwa - komentował w programie "Tłit".
Bartłomiej Sienkiewicz odniósł się również do decyzji NBP, który sprowadził do kraju polskie rezerwy złota z Banku Anglii. - To zabawa symboliczna. Tak jak przekop Mierzei Wiślanej. Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, ekonomii, pieniędzy publicznych jest zupełnym absurdem - polityką godnościową, za którą nie stoi nic. Przypuszczam, że to przywiezienie złota z Londynu do Polski jest niczym innym jak podobnym ruchem - pokazujemy, że jesteśmy podmiotowi i nasze złoto trzymamy u siebie - stwierdził w programie "Tłit".