Test poparcia dla ziobrystów. Chcą zebrać 100 tys. podpisów. Mają nowy projekt ustawy
Solidarna Polska rozpocznie dziś zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy "w obronie lasów" - dowiaduje się Wirtualna Polska. To ma być test poparcia dla partii Zbigniewa Ziobry przed wyborami. Ziobryści uderzają w Unię Europejską i przypominają przy okazji, że to oni w ramach obozu rządzącego kontrolują Lasy Państwowe. Europosłowie opozycji i niektórzy eksperci zarzucają politykom obozu władzy populizm w tej sprawie.
16.03.2023 | aktual.: 16.03.2023 11:09
Politycy Solidarnej Polski twierdzą, że "Unia Europejska chce przejąć polskie lasy". Przypominają o głosowaniu ze stycznia tego roku, w którym Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię o ewentualnej zmianie traktatów, w wyniku której leśnictwo z kompetencji krajowych mogłoby zostać przeniesione do kompetencji wspólnych UE ().
Ziobryści twierdzą, że to kolejne kroki UE do "naruszenia suwerenności Polski" poprzez zyskania "nieograniczonego dostępu do polskich lasów". - Zagraniczna konkurencja chce nas wykosić z rynku drzewnego - przekonuje jeden z polityków Solidarnej Polski.
Ustawa "w obronie lasów" ma - jak twierdzą jej twórcy - "uniemożliwić podejmowanie prób zmiany traktatów w zakresie leśnictwa" oraz "wprowadzić każdorazową dyskusję w parlamencie na temat działań UE związanych z gospodarką leśną i możliwość ich blokowania". - Nasza ustawa jasno określa, że obowiązkiem władz i organizacji publicznych jest przeciwdziałanie procesom zawłaszczenia kompetencji w zakresie leśnictwa przez UE - tłumaczy nasz rozmówca z partii Ziobry.
Dla liderów Solidarnej Polski to dziś temat numer jeden. - UE ma zakusy na polskie lasy. Leśnictwo jest wyłączną kompetencją państw członkowskich. Ważne jest, żeby chronić polskie kompetencje w tym zakresie przed unijnymi zakusami - powiedział w "Salonie Politycznym Trójki" wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, były szef resortu środowiska.
Ziobryści podkreślają, że to wspólna inicjatywa podjęta razem ze środowiskiem leśników. W tej sprawie - jak słyszymy - ma odbyć się dziś konferencja prasowa (planowana na godz. 12). Weźmie w niej udział m.in. wdowa po byłym ministrze środowiska Janie Szyszko, Krystyna Szyszko, która - jak spekuluje się w kuluarach - może być kandydatką partii Ziobry w wyborach do Sejmu.
By obywatelskie projekty ustawy trafiły pod obrady Sejmu, konieczne jest zebranie 100 tys. podpisów.
Kontrowersyjne głosowanie w PE i spór o polskie lasy
Niektórzy eksperci i opozycja sprzeciwia się narracji obozu władzy.
Nie ma możliwości, by unijni urzędnicy "przejęli polskie lasy" - tłumaczą rozmówcy, którzy śledzą dyskusję wokół głosowania na jednej z kluczowych komisji w Parlamencie Europejskim. Jak mówił Wirtualnej Polsce ekspert ds. prawa europejskiego prof. Artur Nowak-Far, twierdzenia polityków obozu władzy w tej sprawie są "jawną dezinformacją".
- PiS robi histerię wyłącznie dla politycznych zysków - powiedział nam europoseł Bartosz Arłukowicz.
"Zbliża się kolejny zamach na polskie lasy!"; "Polskimi lasami będą zarządzać unijni biurokraci!"; "Unia Europejska chce pozbawić nas kontroli nad 1/3 obszaru Polski! Nigdy się na to nie zgodzimy!" - te i inne podobne wpisy polityków obozu władzy zalały w ostatnich tygodniach media społecznościowe. Przodowali w tym głównie europosłowie partii rządzącej oraz politycy Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.
Głos zabrała nawet minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. - Polskie lasy to wyłączna kompetencja Warszawy. Nie pozwolimy na zmianę traktatów w tym zakresie - alarmowała szefowa resortu klimatu.
Burza w sieci została wywołana przez PiS i Solidarną Polskę po tym, jak Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię o zmianie traktatów, które przeniosą leśnictwo z kompetencji krajowych do wspólnych UE.
Za przyjęciem propozycji głosowało w sumie 54 europosłów. Wśród nich znaleźli się wspomniany Bartosz Arłukowicz i Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej, a także Adam Jarubas z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ekspert podważa twierdzenia obozu władzy
Nasi rozmówcy z opozycji podkreślają, że opinia Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności nie jest wiążąca. - Sama opinia ma znikome znaczenie - twierdzą zorientowani w sytuacji rozmówcy z Brukseli. Przypominają też, że na zmiany traktatów muszą zgodzić się rządy wszystkich państw członkowskich, co automatycznie czyni twierdzenia polityków PiS i Solidarnej Polski czysto teoretycznymi.
- Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego jedynie opiniowała możliwość potencjalnych zmian traktatów w nieokreślonej przyszłości. Robią to wszystkie inne komisje w PE. Komisja wyraziła jedynie opinie, że UE powinna objąć szczególną ochroną lasy i tereny przyrodnicze w całej Europie. Kropka! A pisowcy robią z tego jakiś absurd. Wiemy jednak, dlaczego to robią. Bo lasy w Polsce są w rękach Ziobry i jego ludzi. Stąd ich histeria i wariactwo - powiedział Wirtualnej Polsce europoseł Arłukowicz.
W rozmowie z WP pod kątem eksperckim tłumaczy to prof. Artur Nowak-Far, specjalista od prawa europejskiego. - W Unii Europejskiej przeniesienie kompetencji z kompetencji dzielonych pomiędzy UE a jej państwa członkowskie do kompetencji wyłącznych, przypisanych jedynie Unii, nie oznacza, że urzędnicy unijni będą samowolnie zarządzać jakimś obszarem - mówi prof. Nowak-Far.
Jak tłumaczy rozmówca WP, "objęcie jakiegoś obszaru kompetencjami wyłącznymi powoduje, że ministrowie - niezależnie jeden od drugiego - nie mogą niczego decydować". - Muszą zatem decydować razem - wskazuje prof. Artur Nowak-Far.
Europoseł Lewicy Marek Balt - członek Komisji Ochrony Środowiska, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) - zarzuca Solidarnej Polsce i PiS manipulację.
- Chodzi o to, że Polska i inne kraje różnymi porozumieniami przekazały Unii Europejskiej część kompetencji współdzielonych. W różnych zakresach dane państwo podejmuje decyzje w jakiejś części swojego rynku czy gospodarki wspólnie z państwami członkowskimi i Parlamentem Europejskim. Komisja ENVI głosowała za tym, by sprawy dotyczące lasów były w części współdzielone przez państwa UE. Ale to była tylko opinia części członków tej komisji. Nie ma mowy, wbrew twierdzeniom polityków PiS, o oddaniu kontroli nad polskimi lasami innym krajom czy Brukseli - wyjaśnia w rozmowie z WP europoseł opozycji.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski