ŚwiatTerroryści z ISIS mordują muzułmanów. Dżihad metodą realizacji chorych ambicji

Terroryści z ISIS mordują muzułmanów. Dżihad metodą realizacji chorych ambicji

Terrorysta wysadził się w powietrze w roztańczonym tłumie w południowym Pakistanie. Mniej więcej w tym samym czasie samochód pułapka wybuchł w stolicy Iraku. W zamachach zginęło ponad 135 ludzi. Są setki rannych. Pomimo ponad dwóch tysięcy kilometrów dzielących pakistański Sehwan od Bagdadu obie masakry łączy to, że celem terrorystów byli wyznawcy Allaha, którzy w inny sposób kultywują tradycję Mahometa niż fanatycy z Państwa Islamskiego.

Terroryści z ISIS mordują muzułmanów. Dżihad metodą realizacji chorych ambicji
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

Pakistan przeżywa bardzo bolesny tydzień. W ciągu zaledwie kilku dni w serii zamachów bombowych zginęło ponad sto osób. Najtragiczniejszy był atak na świątynię w Sehwanie, gdzie bomba zabiła 80 ludzi w tym wiele kobiet i dzieci. Są setki rannych, których trzeba było przewozić do szpitala odległego o 70 kilometrów.

Fanatyk z Państwa Islamskiego zaatakował zatłoczoną świątynię suficką, gdzie trwała ceremonia, podczas której wierni muzyką i tańcem wprowadzają się w trans, wierząc, że zbliża ich to do Allaha. Modlitewne spotkania w tym miejscu odbywają się od ponad sześciu wieków. Słowa fakir czy derwisz wywodzą się właśnie z sufickiej tradycji ubóstwa, u której podstaw znaleźć można nawet postać Jana Chrzciciela.

Z kolei celem zamachowca w Bagdadzie była giełda samochodowa w dzielnicy zamieszkałej przez szyitów, czyli członków drugiego co do wielkości odłamu islamu. Tutaj zginęło przynajmniej 55 osób i tak jak w przypadku Pakistanu, odpowiedzialność za zamach wzięło na siebie ISIS.

Prześladowania chrześcijan to wygodna przykrywka

Ponad połowa wszystkich zamachów terrorystycznych przeprowadzonych na świecie w ciągu ostatnich kilku lat miała miejsce w Iraku, Afganistanie i Pakistanie, czyli w krajach muzułmańskich. Także zdecydowana większość ofiar to wyznawcy Allaha. Co do liczb eksperci różnią się między sobą, a szacunki wahają się od 82 proc. aż do 97 proc.

Fakt, że tak przytłaczającą większość ofiar islamskiego terroru stanowią sami muzułmanie podważa twierdzenia islamistów o świętej wojnie, dżihadzie przeciwko chrześcijańskim krzyżowcom i żydowskim okupantom. Przywódcy samozwańczego kalifatu twierdzą, że atakują odszczepieńców takich, jak szyici czy sufici, a więc ludzi, którzy w oczach fundamentalistów odeszli od jedynie słusznej drogi proroka Mahometa i interpretacji świętej księgi Koranu.

Twierdzenie fanatyków odrzuca zdecydowana większość autorytetów w świecie islamu. – Dżihadyści to fanatycy kalający spuściznę Proroka i absolutny margines. To przecież zaledwie kilka tysięcy odszczepieńców z liczącej półtora miliarda ludzi społeczności muzułmańskiej – tłumaczył wyraźnie wzburzony prof. Saad Abudayeh, politolog z Jordanii. Radykalizm ISIS wywołał nawet krytykę przywódców Al Kaidy i doprowadził do rozłamu wśród islamistów.

W rzeczywistości trudno jest odróżnić, w którym miejscu przebiega granica pomiędzy religijnym fanatyzmem a cynicznym wykorzystaniem wiary w celach politycznych. Bardzo często pozbawieni skrupułów zbrodniarze po prostu wysyłają łatwowiernych, zmanipulowanych samobójców, aby mordowali niewinnych ludzi tylko po to, by zrealizować swoje chore ambicje.

isispakistanirak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (45)