Terminarz spotkań prezes TK jawny? Sprawę zbada ETPC
Europejski Trybunał Praw Człowieka przyjrzy się kwestii udostępnienia informacji na temat spotkań prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Sprawę wniosła Sieć Obywatelska Watchdog Polska. Zdaniem stowarzyszenia terminarz sędzi stanowi informację publiczną.
04.10.2021 18:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sieć Obywatelska Watchdog Polska już w 2017 roku wystąpiła z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej w tej sprawie. Stowarzyszenie chciało poznać terminarz spotkań prezes TK Julii Przyłębskiej oraz wiceprezesa TK Mariusza Muszyńskiego.
Trybunał odmówił udostępnienia takich danych, argumentując, że kalendarze sędziów nie stanowią dokumentów urzędowych.
Watchdog postanowił szukać rozwiązania na drodze prawnej. Najpierw Wojewódzki Sądu Administracyjny, a następnie Naczelny Sąd Administracyjny nie przychyliły się jednak do argumentów strony skarżącej.
Zobacz też: Donald Tusk liderem opozycji? Bronisław Komorowski o polityku
"Żądany kalendarz (terminarz) spotkań osób pełniących określone funkcje w Trybunale nie odnosi się do publicznej formy działania Trybunału i jako taki nie zawiera informacji publicznej. Jest co najwyżej narzędziem biurowym, roboczym, pomocniczym, wspomagającym organizację pracy organu, służącym realizacji zadań publicznych przez organ tylko w sposób pośredni" - czytamy w prawomocnym orzeczeniu NSA z czerwca 2019 roku.
Zobacz także
Stowarzyszenie, wyczerpując krajową ścieżkę odwoławczą, zdecydowało się wystąpić ze skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Ich zdaniem mogło dojść do ingerencji w wolność wyrażania opinii.
ETPC w poniedziałek zakomunikował przyjęcie skargi.
- My o te kalendarze prowadzimy już postępowania sądowe od 2012 roku i z roku na rok były coraz grosze orzeczenia, wskazujące na to, że jako społeczeństwo nie możemy wiedzieć, z kim spotykają się politycy i najwyższe osoby w państwie. Mamy nadzieję, że ETPC zajmie się tym w sposób, który pokaże, na ile społeczeństwo może mieć wiedzę na temat tego, co robią politycy - tłumaczył w poniedziałek Szymon Osowski, prezes Watchdog Polska.