"Ten sam samolot został uszkodzony miesiąc temu". Budka o awarii Bombardiera
Awaryjne lądowanie Bombardiera Q400 Polskich Linii Lotniczych LOT w środę, 10 stycznia może nie być przypadkowe. Miesiąc wcześniej w katowickim porcie lotniczym Pyrzowice, doszło do uszkodzenia przedniego podwozia tego samolotu.
11.01.2018 16:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Poseł PO, Borys Budka, opublikował na Twitterze informację o tym, że ten sam Bombardier, który lądował awaryjnie w środę na warszawskim lotnisku Chopina, już miesiąc wcześniej miał zmagać się z problemami technicznymi.
Zdaniem parlamentarzysty obsługa lotniska w Katowicach miała uszkodzić przednie koło samolotu. Usterka miała być na tyle wielka, że pilot odmówił startu dopóki nie zostanie naprawiona. Technicy uporali się z nią dopiero po 3 godzinach. Jak dodaje polityk, naprawa była najwyraźniej nieskuteczna.
Zdaniem rzecznika prasowego PLL LOT, Piotra Adamczyka, nie powinno się wiązać tych dwóch wydarzeń. Po każdej awaryjnej sytuacji, technicy mają przywracać samolotowi "stan zerowy" tj. maszyny wracają do pełnej sprawności.
Rzecznik LOT-u zapewnia jednak, że po środowym zdarzeniu każda podobna sytuacja dotycząca tego samolotu będzie badana w ramach procedury wyjaśniania awaryjnego lądowania na Okęciu.
Źródło: Gazeta Wyborcza