Telewizja Familijna S.A. (TF S.A.) wydzierżawiła od Société Européenne des Satellites S.A. analogowy transponder systemu satelitarnego ASTRA, który umożliwi transmisję programu TV PULS w całej Europie.
_ Nasz dotychczasowy zasięg naziemny jest skromny. Jesteśmy przekonani, że podpisanie kontraktu zmieni tę sytuację_ - powiedział Piotr Pacholski, członek Zarządu Telewizji Familijnej.
Firma Societe Europeenne des Satellites S.A. jest operatorem wiodącego w Europie Systemu Satelitarnego ASTRA.
PULS - to nazwa telewizji, która wystartowała 19 marca br. W sieci nadajników naziemnych zastąpiła TV Niepokalanów.
Produkcją programu dla Pulsu zajmuje się spółka Telewizja Familijna S.A. Program ma charakter rozrywkowy, z dużym udziałem programów informacyjnych i publicystycznych. Przygotowano również seriale, rozmowy z politykami, satyryczny program "Gumitycy" o najpopularniejszych postaciach życia publicznego, talk show Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny oraz program "Humory Waldemara Ogińskiego".
To będzie wejście smoka. Na rynku telewizyjnym jest już gęsto, dlatego chcemy być ekstrawaganccy - zapowiadał wówczas dyrektor programowy stacji Andrzej Horubała, przedstawiając ofertę stacji.
I już w niedługim czasie o TV Puls zaczęto mówić coraz głośniej i coraz częściej. Wokół nowego medium narastało sporo kontrowersji.
Program, od początku nadawania, firmowany jest przez dwa loga: TV Puls i TN (Telewizja Niepokalanów). TN nie może zmienić nazwy na TV Puls, gdyż trwa spór stacji z ponadregionalną telewizją z Łodzi o tej samej nazwie. Z tego też powodu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zawiesiła postępowanie w sprawie wniosku o zmianę nazwy do czasu sądowego rozstrzygnięcia sporu.
Przedstawiciele telewizji twierdzą, że nazwa "Telewizja Puls" została zastrzeżona przez producenta programu 15 grudnia 2000 r. w Urzędzie Patentowym i jest chroniona prawem patentowym. Członkowie zarządu mówią, że Krajowa Rada pod pretekstem bezprzedmiotowego sporu, jaki wytoczyła nadawcy łódzka firma, utrudnia nadawcy działalność.
Sprawa nabrała charakteru politycznego. Z apelem o sprawdzenie, czy nie doszło do nieprawidłowości przy powstawaniu TV Puls, zwrócił się za pośrednictwem prasy do Najwyższej Izby Kontroli i prokuratury sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty. Nazwał on skandalem fakt, że podczas tworzenia TV Puls nie sprawdzono, czy nie istnieje już podmiot o tej samej nazwie.
Posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej zwrócili się także do Najwyższej Izby Kontroli, by zbadała legalność zaangażowania kapitałowego spółek Skarbu Państwa - PKN Orlen S.A., Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. i PZU "Życie" - w spółkę Telewizja Familijna S.A. (TV Puls).
Udziałowcami Telewizji Familijnej są w prawie 57% oo. Franciszkanie, którzy wnieśli koncesję na nadawanie. Pozostałe 43% podzieliły między siebie miedziowy KGHM, Polski Koncern Naftowy, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, grupa Prokom i PZU Życie. Telewizja Familijna sprzyja prawej stronie sceny politycznej. Tworzą ją dawni "pampersi" Wiesława Walendziaka.
Zdaniem SLD, spółki nie sprawdziły np. prawa do nazwy "Telewizja Puls", nie skorzystały z konsultacji Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie prawnych możliwości zmian koncesji i możliwości zwiększenia sygnału. Stworzyły także - ocenia Sojusz - podmiot medialny, konkurujący z telewizją publiczną np. o rynek reklam, a tym samym działały na szkodę interesów właściciela telewizji publicznej - Skarbu Państwa.
Poseł SLD Piotr Gadzinowski powiedział niedawno, że spółki skarbu państwa zaangażowały się w prywatne przedsięwzięcie o charakterze politycznym, czego robić im nie wolno. Szef sejmowej komisji kultury Jan Maria Jackowski z AWS odparł zarzuty posłów SLD. Jego zdaniem, Sojusz nie chce dopuścić, by na rynku istniała telewizja promująca inne wartości niż lewicowy światopogląd. (mon, an)