Telefon za telefonem. W Krakowie zdumienie po alarmie mieszkańców
Przy ul. Kopernika w Krakowie umieszczono instalację, którą można nazwać co najmniej kontrowersyjną. Na pierwszym piętrze z zewnętrznej strony budynku stanęła rzeźba o wysokości i wyglądzie człowieka. Natychmiast rozdzwoniły się numery alarmowe, a w sieci posypały negatywne komentarze na temat słuszności realizacji tego projektu.
Rzeźba przy ul. Kopernika 15 w Krakowie pojawiła się w ramach wystawy "Open City - Otwarte Miasto". Nie minęło dużo czasu, a do służb ratunkowych zaczęły napływać kolejne zgłoszenia w jej sprawie.
Jak przekazano na profilu Spotted:Kraków na Facebooku, w sprawie interweniował nawet sam operator numeru alarmowego, który prosił o przekazanie informacji, że na budynku nie znajduje się prawdziwy człowiek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS połączy się z Suwerenną Polską. Jednoznaczne stanowisko
"Proszę o umieszczenie ogłoszenia dla mieszkańców, że umieszczona przez krakowskich artystów kukła na budynku przy ul. Kopernika 15 jest kukłą" - zacytowano na profilu jego słowa.
"Jestem operatorem numeru alarmowego, który przez ten nieprzemyślany performance zmuszony jest do uspokajania zdenerwowanych, często spanikowanych ludzi, którzy myślą, że są świadkami próby samobójczej" - dodał.
Kraków. Kontrowersyjna rzeźba została zdjęta
W poniedziałek na oficjalnym profilu Krakowa na Facebooku przekazano informacje na temat zmian dokonanych w wystawie wskutek wielu zgłoszeń, jakie odebrały w tym czasie służby.
"Kontrowersyjna rzeźba umieszczona na kamienicy przy ul. Kopernika 15 w ramach wystawy 'Open City - Otwarte Miasto', zostanie przeniesiona. Dzieło jest tak realistyczne, że prowokuje przechodniów do dzwonienia na numer alarmowy z informacją o osobie chcącej skoczyć z wysoka. Z uwagi na duże absorbowanie służb ratunkowych, organizatorzy podjęli decyzję o przeniesieniu rzeźby na ul. Kopernika 19, na niższe piętro" - napisano.
W komunikacie dodano również, że dzieło miało na celu "zwrócenie uwagi na problem osób walczących z depresją i myślami samobójczymi, które często pozostają niezauważone przez społeczeństwo". Jak również wyjaśniono, obok rzeźby umieszczona została tabliczka oraz słup informacyjny z opisem projektu.
W komentarzach pod oświadczeniem pojawiło się mnóstwo głosów sprzeciwu wobec faktu zainstalowania rzeźby na budynku. Jeden z użytkowników określił je jako "Dokładanie pracy służbom (które w tym czasie mogłyby pomóc komuś innemu), narażanie przechodniów na niepotrzebny stres". Inni zwracali uwagę, że "Absorbowanie służb ratunkowych to jedno, ale konsekwencje mogą być też inne. Następnym razem, kiedy taka interwencja faktycznie będzie niezbędna, ktoś nie zadzwoni, bo będzie przekonany, że to kolejny happening".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Policja: Było pięć interwencji
Sytuację skomentowała też policja, podając, że od piątku miało miejsce pięć interwencji dotyczących tej rzeźby. - Przechodnie zgłaszali, że jakaś osoba próbuje targnąć się na swoje życie. Na każde takie zgłoszenie musimy reagować, dlatego przyjeżdżaliśmy na miejsce. Zgłoszeń było prawdopodobnie dużo więcej, bo niektórzy mogli dzwonić w czasie, kiedy na miejsce jechali już funkcjonariusze albo w czasie rozmowy z operatorem orientowali się, że to nie jest prawdziwy człowiek - mówił st. sierż. Rafał Wawrzuta z zespołu prasowego krakowskiej policji, cytowany przez portal tvn24.pl.
Osoby w kryzysie emocjonalnym, potrzebujące pomocy, mogą ją uzyskać pod całodobowym numerem telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111 lub w całodobowym Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym: 800 702 222.
Czytaj również:
Źródło: Kraków PL, Spotted:Kraków, tvn24.pl