Telefon Janusza Palikota. Co znaleźli w nim śledczy?

Wrocławski wydział Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo w sprawie oszustw, których ofiara padło ponad 5 tysięcy osób. Były poseł, a dziś biznesmen z branży monopolowej, jest podejrzany działania, w których doszło do szkody na 70 milionów złotych. Janusz Palikot trafił do aresztu, ale nie milkną medialne doniesienia dotyczące zawartości jego telefonu.

Mecenas Jacek Dubois uważa, że doszło do złamania tajemnicy obrończej w przypadku ujawnienia treści SMS-ów z telefonu Janusza Palikota
Mecenas Jacek Dubois uważa, że doszło do złamania tajemnicy obrończej w przypadku ujawnienia treści SMS-ów z telefonu Janusza Palikota
Źródło zdjęć: © PAP

O SMS-ach, jakie śledczy znaleźli w telefonie aresztowanego na dwa miesiące Janusza Palikota, informuje "Gazeta Wyborcza". Treść tej korespondencji stała się uzasadnieniem wniosku o areszt.

Jej ujawnienie wywołało protest obrońców biznesmena. Mecenasi Jacek Dubois i Andrzej Malicki oskarżają prokuraturę o złamanie tajemnicy adwokackiej. Zapowiedzieli złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

Tajemnice telefonu Janusza Palikota. Czy doszło do naruszenia tajemnicy obrończej?

Naruszeniem przez śledczych tajemnicy obrończej jest, według adwokatów, przedstawienie przez prokuraturę sądowi korespondencji SMS-ową Palikota z mecenasem Dubois oraz z pracownikiem wezwanym przez prokuraturę na świadka. Jak wskazuje "GW", taką tajemnicą jest wszystko, czego adwokat dowiedział się, będąc obrońcą w sprawie karnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Objęta jest ona tak zwanym zakazem dowodowym. Jak podaje "GW", informacji przekazywanych w związku z linią obrony nie wolno prokuraturze wykorzystać.

Jak dowiedziała się gazeta, w sprawie Palikota prokuratura potraktowała SMS-y jak dowód na matactwo. Zatrzymany biznesmen w ujawnionej korespondencji instruować miał pracownika jednej ze swoich firm, jak ma fałszywie zeznawać na jego korzyść.

Tego samego dotyczyła wymiana SMS-ów z adwokatem. Dlatego też śledczy uznali, że potwierdzenie planów mataczenia może być podstawa do aresztowania.

- Prokuratura sięgnęła po plik w telefonie Janusza Palikota, w którym były rozmowy ze mną, czyli ustanowionym w sprawie obrońcą. Nawet z nami tego nie uzgodnili. Jakiekolwiek zetknięcie się z tymi rozmowami jest naruszeniem świętości, jaką jest tajemnica obrończa. Treść korespondencji nie ma znaczenia. Tam mogły być przepisy kulinarne - mówi w rozmowie z "GW" Jacek Dubois.

Podobnego zdania jest mecenas Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Poprosił on ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o wyjaśnienie sprawy.

Prowadzący śledztwo wrocławski prokurator Łukasz Kudyk twierdzi, że jego zdaniem nie ma w tej sprawie mowy o naruszeniu tajemnicy. Miał się z tym zgadzać także sąd, skoro podjął decyzję o areszcie warunkowym dla Janusza Palikota, powołując się na informacje znalezione w jego telefonie komórkowym.

Sprawę tajemnicy obrończej i jej ewentualnego złamania zbada teraz Prokuratura Krajowa. W ciągu 30 dni zapadnie decyzja, czy konieczne będzie śledztwo.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
janusz palikotaresztowanieobrońca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)