Trwa ładowanie...
d10zw6s
04-06-2009 19:20

Tekst o II wojnie zniknął ze strony rosyjskiego MON

MSZ domaga się wyjaśnień od rosyjskiego ambasadora w Polsce w sprawie tekstu o II wojnie światowej, który ukazał się na stronach rosyjskiego Ministerstwa Obrony -
poinformował rzecznik resortu Piotr Paszkowski. W tekście na oficjalnej stronie rosyjskiego Ministerstwa Obrony - w dziale "Encyklopedia Wojskowa", w rubryce "Historia - przeciwko kłamstwu i fałszerstwom" - odpowiedzialnością za rozpętanie II wojny światowej obarczono Polskę. Tekst wieczorem zniknął ze strony.

d10zw6s
d10zw6s

Według autora tekstu pułkownika Siergieja N. Kowalowa z Instytutu Historii Wojennej Ministerstwa Obrony Rosji, II wojna światowa wybuchła z powodu odmowy Polski spełnienia "dość umiarkowanych" niemieckich roszczeń.

- Tego typu egzotyczne interpretacje faktów historycznych pojawiają się w różnych marginalnych rosyjskojęzycznych periodykach. Z naturalnych powodów nie reagujemy. Tym razem poprosiliśmy ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce Władimira Grinina o złożenie wyjaśnień, gdyż materiał został umieszczony na oficjalnej witrynie Ministerstwa Obrony Narodowej Rosji, co mogło wskazywać, iż jest to oficjalne stanowisko resortu - powiedział Paszkowski.

Dodał jednak, że rzecznik prasowy rosyjskiego MON poinformował, że materiały analityczne zamieszczone na stronie ministerstwa w rozdziale "Encyklopedia wojskowa" nie są oficjalnym stanowiskiem resortu.

- Ta część strony zawiera różne artykuły, także dyskusyjne, na temat wojennej historii i wojskowości. Tych publikacji nie należy traktować jak oficjalnego punktu widzenia ministerstwa - powiedział pułkownik Aleksander Drobyszewski, rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony, agencji Interfax.

d10zw6s

- Byliśmy zdziwieni ukazaniem się tego artykułu, ponieważ w ubiegłym tygodniu odbyła się konferencja polskich, niemieckich i rosyjskich historyków poświęcona genezie II wojny światowej - podkreślił Paszkowski.

Rzecznik polskiego MSZ odniósł się również do apelu polityków PiS: Zbigniewa Ziobry i Arkadiusza Mularczyka, którzy wezwali szefa MSZ Radosława Sikorskiego, by wystosował notę protestacyjną do premiera Rosji Władimira Putina. - Myślę, że w kontekście wyjaśnień rzecznika rosyjskiego MON być może stanie się to zbędne. Chodziło nam o ustalenie, czy te bulwersujące treści są stanowiskiem oficjalnym - powiedział Paszkowski.

Szef stowarzyszenia Memoriał, rosyjskiej organizacji pozarządowej dokumentującej zbrodnie stalinowskie, Arsenij Rogiński ostro skrytykował tekst, który ukazał się na stronach rosyjskiego MON. - Taka wizja wydarzeń budzi moją głęboką odrazę. Autor upraszcza fakty, segreguje je lub deformuje, żeby dojść do zamierzonych wniosków - oświadczył. Dodał, że Kowalow ma prawo do swoich opinii i "nie powinien być za to zamykany w więzieniu".

- Ale jeśli to w istocie odzwierciedla stanowisko rządu - na co wygląda, ponieważ tekst ukazał się na stronie Ministerstwa Obrony - to jest to rzeczywiście niebezpieczne i karygodne - podkreślił Rogiński. Ostrzegł, że to "krok w kierunku groźnego pogorszenia stosunków międzynarodowych". Dyrektor Fundacji "Pamięć Historyczna" Aleksandr Djukow nazwał publikację "plagiatem i absolutną profanacją historii początków II wojny światowej". - Zacznijmy od tego, że będący już obecnie skandalem artykuł Kowalowa był opublikowany rok temu w siódmym numerze "Wojenno-Istoriczeskiego Żurnała" z 2008 roku. Stopień wiarygodności naukowej wyczerpująco charakteryzuje fakt, że fragment o zarzutach pod adresem Polski został praktycznie dosłownie przepisany z polemicznej pracy publicysty Igora Pychałowa, bez żadnego powoływania się na źródło - zaznaczył Djukow.

d10zw6s

Ocenił ponadto, że rzecz sprowadza się nie tylko do plagiatu, ale i do głupoty tego tekstu. "Odmowa wypełnienia żądań Berlina była w pełni logiczna. To, że nazistowskie Niemcy były winne rozpętaniu II wojny światowej, nie budzi wątpliwości. Fakt, że pracownik Instytutu Historii Wojennej Ministerstwa Obrony FR zajmuje się plagiatem wyraźnej głupoty, dobitnie świadczy o poważnych problemach ojczystej nauki historycznej" - uważa Djukow.

W jego opinii specjalna komisja przy prezydencie Rosji do przeciwdziałania próbom fałszowania historii właściwie oceni tę publikację.

Kowalow w swoim artykule napisał, że II wojna światowa rozpoczęła się z powodu braku zgody Polski na niemieckie roszczenia - "włączenie wolnego miasta Danzig (obecnie Gdańsk) do III Rzeszy i budowę eksterytorialnej autostrady i drogi kolejowej, które połączyłyby Prusy Wschodnie z podstawową częścią Niemiec". W jego ocenie, żądania te "trudno uznać za nieuzasadnione".

d10zw6s

Rosyjski historyk usprawiedliwia też agresję ZSRR przeciwko Polsce 17 września 1939 roku. Jego zdaniem Józef Stalin nie miał innego wyjścia, niż zawrzeć z Hitlerem pakt o nieagresji, by choć na krótki czas odroczyć wojnę z Niemcami i zająć rubieże obronne na zachód od starej granicy radzieckiej.

Na materiał ten w czwartek zwrócił uwagę dziennik "Wriemia Nowostiej", według którego "walka przeciwko fałszowaniu historii 'na szkodę interesów Rosji', proklamowana na najwyższym szczeblu, przybiera groteskowy zarys".

d10zw6s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10zw6s
Więcej tematów