Takiego masła Rosjanie nie widzieli. Rozpoczęły się kradzieże
Kostki masła zamknięte w plastikowych pudełkach z "czipami zabezpieczającymi" - takie obrazki widać w rosyjskich sklepach. W ostatnim czasie drastycznie spadł import masła, a ceny produktu poszybowały. To z kolei sprawiło, że Rosjanie - zamiast kupować - zaczęli kraść.
25.10.2024 | aktual.: 25.10.2024 13:45
Rosja przez lata była w czołówce co do wielkości rynków importu żywności na świecie, przodując przede wszystkim w imporcie masła i sera.
Do 2022 roku masło trafiało do Rosji z całego świata. Jednak od momentu inwazji na Ukrainę sytuacja uległa zmianie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skutki inwazji na Ukrainę
Jeszcze w 2022 r. w światowym rankingu sprowadzania masła z zagranicy, Rosja zajmowała 19. miejsce. W ciągu ostatnich dwóch lat import spadł 10-krotnie - z 40 do 4 tys. ton.
Po tym, jak Putin zaatakował Ukrainę, jedynym dostawcą masła na rynek rosyjski pozostała Białoruś. Ta jednak nie jest w stanie w pełni zaspokoić popytu, choć jej towary stanowią 15 proc. wszystkich rosyjskich produktów mlecznych.
Mińsk również zwrócił uwagę na kryzys i postanowił na nim zarobić. Tamtejszy resort rolnictwa dwanaście razy w roku podwyższał ceny niektórych towarów sprzedawanych w ramach kontraktów handlu zagranicznego z Rosją.
Rosja wybrała więc inną drogę; zaczęła kupować masło w "przyjaznych krajach". Jak podają tamtejsze media, mowa o Indiach i Iranie. Partnerem handlowym w branży mleczarskiej jest też Kirgistan, który w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy zwiększył eksport masła do Rosji o 34 proc.
Póki co masła wciąż brakuje, a ceny wzrosły ostatnimi czasy o 20 proc. To zaś doprowadziło do jednego - Rosjanie zaczęli kraść.
"Zaczipowane" masło
W związku z rosnącą liczbą kradzieży, sklepy zdecydowały się na środki ostrożności, zabezpieczając kostki masła w specjalnych pojemnikach.
Pojemniki są dodatkowo "zaczipowane", więc wyniesienie takiego produktu ze sklepu uruchomi alarm.
"Na zdjęciu z rosyjskiego sklepu widzimy masło w specjalnych pojemnikach, z chipami zabezpieczającymi" - pisze Anton Geraszczenko, jeden z doradców prezydenta Ukrainy.
Na lodówce widnieje też kartka z informacją. "Drodzy klienci, jeśli chcecie kupić masło, skontaktujcie się z pracownikiem sklepu" - napisano.
Czytaj też:
Źródło: X/AKI Press/OEC World/NZ Herald/WP