Tęczowa Matka Boska. Elżbieta Podleśna oskarża ministra o kłamstwo
Joachim Brudziński oskarżony o kłamstwo przez aktywistkę zatrzymaną pod zarzutem obrazy uczuć religijnych. Elżbieta Podleśna, wbrew słowom szefa MSWiA, twierdzi, że nie dostała wcześniej wezwań od policji. Zapowiada też zażalenie na decyzję o zatrzymaniu.
Podleśna była w poniedziałek gościem na antenie TOK FM. Jak mówiła, jej zatrzymanie przez policję przed tygodniem uważa za "bezzasadne i nielegalne". - Powoływanie się na to, że mogłam mataczyć i zacierać ślady było dość absurdalne. Nie jest to standardowa procedura w takich przypadkach - przekonywała aktywistka.
Prowadząca audycję przytoczyła słowa Joachima Brudzińskiego, który sugerował, że zatrzymanie było poprzedzone wezwaniami. Podleśna stwierdziła, że to "wierutne kłamstwo". - Kiedy wróciłam z zagranicy, nie miałam żadnych wezwań w swojej skrzynce - stwierdziła. Jak dodała, jej numer telefonu był w dyspozycji policji.
Przesłuchanie Podleśnej
Jak zdradza aktywistka, po tym, jak przewieziono ją na komendę, przyszedł naczelnik wydziału przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu. - Przywitał się i przedstawił, zaproponował coś do picia. Po godzinie wrócił i powiedział, że podjął decyzję o zatrzymaniu mnie przynajmniej na 24 godziny - powiedziała Podleśna, sugerując, że decyzję tę podjął "ktoś na górze".
Zobacz także: Matka Boska z tęczową aureolą. Adam Bielan odpowiada Radosławowi Sikorskiemu
Autorka performance'u stwierdziła, że podczas zatrzymania policjanci wyjaśnili jej że to "za aureolę". Podczas przesłuchania wersja miała zostać zmieniona. - Zmieniają się zarzuty, ponieważ minister zdaje sobie sprawę, jak kuriozalne było zatrzymanie - powiedziała Podleśna.
"Nie naklejałam Matki Boskiej na kosze i toalety"
Aktywistka opisała, że wizerunki tęczowej Matki Boskiej naklejała na kierunkowskazach, na postumencie pomnika Matki Boskiej i w okolicach kościoła. - Nie naklejałam wizerunków Matki Boskiej na toaletach i śmietnikach - zapewniała.
Drugim elementem jej performance’u było rozwieszanie list hierarchów kościelnych, którzy kryli pedofilię. W tym przypadku Podleśna przyznała się do naklejenia listy na śmietniku.
Masz news, ciekawy film lub zdjęcie? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl. Opiszemy najciekawsze historie i materiały!