Matka Boska Tęczowa. Ekspert prawa wyznaniowego nie widzi obrazy uczuć wiernych
- Jeśli za dorobienie tęczowej aureoli do wizerunku Matki Boskiej, policja będzie zatrzymywać ludzi w domach, to zbliżamy się do standardów represyjnego państwa wyznaniowego - komentuje ekspert prawa wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego.
07.05.2019 | aktual.: 07.05.2019 20:55
- Policja zastosowała nieproporcjonalnie surowe środki. Takie działania jak wobec Elżbiety Podleśnej zbliżają nas do standardów represyjnego państwa wyznaniowego - komentuje dr hab. Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego.
Według niego nie było potrzeby wchodzenia do mieszkania podejrzanej o szóstej rano, 5-godzinnego przesłuchania i zarekwirowania telefonu. Ten sam efekt ustaleń można było osiągnąć spokojniejszymi metodami śledczymi.
- Reakcja policji stawia pod znakiem zapytania neutralność światopoglądową państwa - dodaje dr Paweł Borecki. Zakwalifikowanie akcji z rozklejaniem plakatów z Matką Boską Tęczową jako obrazy uczuć religijnych wzbudza duże wątpliwości eksperta. - Mnie osobiście tęcza dodana do wizerunku Matki Boskiej nie obraża. Że naklejona na toaletę czy śmietnik? Oceniałbym to najwyżej w kategoriach bluźnierstwa, które póki co, nie jest jeszcze karalne - dodaje.
Matka Boska z tęczą. Prokuratura i sąd będą miały problem
Zwraca uwagę, że przestępstwo obrazy uczuć religijnych ścigane jest z oskarżenia publicznego. Prokuratura i sądy zazwyczaj mają problem jak definiować przedmioty czci oraz właśnie ich obrazę. Sięgają do opinii biegłych z zakresu religioznawstwa Nawet ci eksperci dzielą na mniej i bardziej wrażliwych. Od ich opinii zależy potem rozstrzygnięcie, a potencjalna kara to grzywna czy nawet 2 lata więzienia.
Przypomnijmy, że w sprawę osobiście zaangażował się Joachim Brudziński, szef MSWiA. Minister nazwał profanację wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej "kulturowym barbarzyństwem”. "Nie może być zgody w imię pseudo tolerancyjnych happeningów na tego typu kulturowe barbarzyństwo" - komentował na Twitterze. Podziękował policjantom, kiedy w poniedziałek zatrzymali 51-letnią podejrzaną.
- Ludziom, którym podoba się taka Polska, jaka ujawniła się dziś w całej okazałości, ze smutkiem współczuję. Jestem bardzo zmęczona, ale przede wszystkim w głowie mi się to wszystko nie mieści - skomentowała Elżbieta Podleśna.
Najpierw był proboszcz i grzech LGBT
Wszystko zaczęło się od aranżacji Grobu Pańskiego w płockim kościele św. Dominika. W okresie świąt Wielkanocnych krzyż był otoczony "grzechami" m.in. "LGBT" czy "gender", co doprowadziło do kłótni między proboszczem i aktywistami. W kolejnych dniach wokół kościoła św. Dominika w Płocku m.in. w miejskich toaletach czy koszach na śmieci pojawiły się plakaty Matki Boskiej z dorysowaną tęczową aureolą.
Na około 100 zawiadomień o popełnieniu takiego przestępstwa rocznie, wyroki skazujące zapadają w kilku przypadkach. Za obrazę uczuć religijnych w 2018 roku skazano osiem osób (dane portalu Prawo.pl za Ministerstwem Sprawiedliwości). Większość skazanych musiała zapłacić grzywnę, ale w dwóch przypadkach orzeczono kary pozbawienia wolności, w tym jedną bez warunkowego zawieszenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl