Te sms-y rozsierdziły posła PO; "Kogo poucza generał?"
Gen. Sławomir Petelicki ma dość wątpliwe podstawy do pouczania kogokolwiek - oświadczył Stefan Niesiołowski (PO). Odniósł się w ten sposób m.in. do wypowiedzi generała, że PO miała taktykę w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej. - Jest mi żal Niesiołowskiego - skomentował Petelicki.
Czytaj także: "Tusk kłamał od dnia katastrofy"
Gen. Sławomir Petelicki, twórca GROM i członek Zespołu Ekspertów Niezależnych zarzucał w niedzielę rządowi zakłamanie ws. katastrofy smoleńskiej. Zdaniem rozmówcy Wirtualnej Polski Donald Tusk i jego otoczenie z rozmysłem wprowadza społeczeństwo w błąd i to już od poranka 10 kwietnia. Petelicki powtarza, że tuż po katastrofie czołowi politycy PO otrzymali SMS z instrukcją na temat tego, jak mają się wypowiadać na temat katastrofy.
Według Petelickiego treść sms-a brzmiała: "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił".
Piątkowa "Rzeczpospolita" przywołuje wypowiedź gen. Petelickiego dla Onet.pl. W rozmowie z portalem generał stwierdza, że taktyka określona w sms-ie jeszcze się nie rozsypała, bo wciąż niektórzy politycy ją powtarzają. Ostatnio, mówił generał, niemal dosłownie w TVN24, tezę z sms-a przytoczył Stefan Niesiołowski.
"W związku z ustawicznym szkalowaniem rządu RP i Ministra Obrony Narodowej przez gen. Sławomira Petelickiego, a ostatnio zajmowaniem się moją skromną osobą ("Rz" z 15 kwietnia 2011 r.) pragnę przypomnieć, że gen. Petelicki ma dość wątpliwe podstawy do pouczania i krytykowania kogokolwiek. Był bowiem tajnym współpracownikiem służb specjalnych Polski Ludowej. W latach siedemdziesiątych gorliwie zajmował się rozpracowywaniem niepodległościowej prasy emigracyjnej w Nowym Jorku, a w latach osiemdziesiątych pracował na odcinku w/w prasy w Skandynawii" - napisał Niesiołowski w oświadczeniu.
Gen Petelicki: żal mi Niesiołowskiego
Petylicki powiedział, że jest mu żal Niesiołowskiego. - Jest mi żal pana marszałka Niesiołowskiego, że takiego zasłużonego człowieka wykorzystuje się do walki z moją osobą. Mam pretensje do zwierzchników pana marszałka w Platformie, że nie mają szacunku dla siwizny. Uważam, że ci młodzi ludzie jak pan Donek, Graś i Arabski powinni mieć szacunek dla siwizny i nie wysyłać pana Niesiołowskiego z taką misją - powiedział Petelicki.
Według niego, Platforma do takich "niecnych celów" powinna wykorzystać nie Niesiołowskiego, lecz rzecznika rządu Pawła Grasia. - Oni powinni wystawiać Grasia, który był w radzie mojej fundacji GROM i który dzięki mojej osobie został przyjęty na szkolenie do Amerykanów - powiedział Petelicki.
B. dowódca GROM zasugerował także Niesiołowskiemu, aby swoje piątkowe oświadczenie wysłał m.in. do byłych prezydentów: Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego.
- Sugerowałbym panu marszałkowi Niesiołowskiemu żeby to oświadczenie wysłał do pana prezydenta Lecha Wałęsy, który był uprzejmy odznaczyć mnie Krzyżem Oficerskim i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Zasługi za Dzielność. Powinien wysłać to oświadczenie także do pana premiera Jerzego Buzka, na którego wniosek pan prezydent Aleksander Kwaśniewski mianował mnie generałem brygady. Powinien to oświadczenie wysłać także do Amerykanów, którzy odznaczyli mnie dwoma odznaczeniami bojowymi i nadali honorowe członkostwo m.in. w Navy Seals - powiedział Petelicki.
Gen. Petelicki o rzekomym sms-ie skierowanym do posłów PO mówił m.in. w czwartkowym "Super Expressie". "Gdy pokazałem moim znajomym z Platformy - w celu uniknięcia możliwych przekłamań - raport zespołu ekspertów niezależnych, który skonsultowaliśmy z ekspertami amerykańskimi i brytyjskimi, jeden z tych polityków pokazał mi wtedy tego sms-a. Powiedział mi, że nie podejrzewał wcześniej, iż mógł być tak bardzo manipulowany w sprawie śledztwa przez rząd" - mówił.