Trwa ładowanie...
d1t1h68

Te słowa prezesa PiS to zapowiedź Polski "szalonej"?

Niektóre wypowiedzi prezesa, jak ostatnia o potrzebie likwidacji postpeerelowskich rzekomo sądów, w 20 lat po upadku Polski Ludowej wskazują, że recydywa może być gorsza od pierwszego podejścia. Po stronie tej partii mamy też widoczny brak profesjonalnej kadry gospodarczej, o czym świadczą choćby wypowiedzi sztandaru PiS-owskiej ekonomii posłanki Beaty Szydło. 9 października będziemy wybierali między Polską normalną, rozumianą na zewnątrz, stosownie do swej rangi skuteczną, i Polską pokręconą, z szaleństwami wewnątrz i na zewnątrz - pisze Waldemar Kuczyński w felietonie Wirtualnej Polski.

d1t1h68
d1t1h68

Skutki wyborów nie omijają nikogo. Ktoś, kto mówi, że "wybory to nie moja sprawa", a często słychać takie opinie, udowadnia, że nie rozumie świata, w którym żyje. Wybory są sprawą każdego, pod tym względem nie ma różnicy między wszystkimi, uprawnionymi do głosowania. Różnica polega na tym, jak do tej naszej sprawy podchodzimy; czy - idąc do wyborów - decydujemy zająć się nią sami, czy - zostając w domu - decydujemy, by zajęli się nią inni. Jest tak dlatego, że kraj musi być rządzony i skoro kończy się kadencja władz, będą wybrane nowe. Bez względu na to, ilu obywateli pójdzie głosować, a ilu zostanie w domu, kraj będzie rządzony przez nowe władze. I będzie rządzony inaczej, niż przez władze wcześniejsze, czasami bardzo inaczej, czasami nieco inaczej, ale nie tak samo. Nowe rządzenie, któremu w bardzo wielu sprawach podlegamy wszyscy, jako mieszkańcy Polski, będzie dotykało licznych naszych problemów, z którymi stykamy się codziennie. W dniu wyborów wszyscy mamy daną raz na kilka lat możliwość wpłynięcia na
to, by rządzenie splatało się z naszym życiem możliwie blisko po naszej myśli.

Podkreślam słowo możliwie blisko, bo często, jako uzasadnienie wyborczej niechęci słychać, że po co głosować, skoro i tak nie mam na nic wpływu. W tym argumencie zawarte jest takie oto rozumowanie; poszedłbym głosować, tylko mając moc wybrania tych, których chcę, i wymuszenia na nich robienia tego, co chcę. Czyli gdybym miał moc dyktatora, a ona zakłada, że inni są bez mocy. Nie na tym polega demokratyczny wybór i nie w czymś takim tkwi potęga kartki wyborczej. W wyborach wyrażamy swoją wolę, która wraz z wolą reszty; głosujących i nie głosujących tworzy siłę dającą rezultat wyborczy. W dniu wyborów naszą jedną kilkudziesięciomilionową cząsteczką tej siły popychamy kraj w kierunku którym naszym zdaniem iść powinien. Jeśli zostajemy w domu, wzmacniamy siłę pchania w kierunku, którym nie chcielibyśmy by kraj szedł. Rozczarowanemu zwolennikowi PO wybiorą PiS-owca. Na odwrót też. Na złość robimy tylko sobie.

Stawka w wyborach 9 października jest wysoka. Na scenie politycznej mamy realnie dwa projekty, drastycznie od siebie różne. Z jednej strony projekt Platformy; proeuropejski, nastawiony na współpracę, a nie kłótnie z sąsiadami, nie zagrażający wolnościom obywatelskim, nieźle sprawdzony gospodarczo i to w skrajnie trudnym czasie. Polska gospodarka ma problemy, ale na nogach stoi pewnie, właśnie dzięki odchodzącej koalicji. Z drugiej strony mamy ciągle aktualny projekt IV RP, Prawa i Sprawiedliwości, której początek obywatele zobaczyli w dwuleciu 2005-2007. Niektóre wypowiedzi prezesa, jak ostatnia o potrzebie likwidacji postpeerelowskich rzekomo sądów, w 20 lat po upadku Polski Ludowej wskazują, że recydywa może być gorsza od pierwszego podejścia. Po tej stronie mamy też widoczny brak profesjonalnej kadry gospodarczej, o czym świadczą choćby wypowiedzi sztandaru PiS-owskiej ekonomii posłanki Beaty Szydło, w sprawach rzekomej recesji w kraju i spadku PKB. PiS ma elektorat zdeterminowany do nieprzytomności, PO
bardziej racjonalny więc i z wahaniami. Bez względu na to jak zachowają się wahający rozstrzygnięcie padnie między tymi partiami.

d1t1h68

Dziewiątego będziemy wybierali między Polską normalną, rozumianą na zewnątrz, stosownie do swej rangi skuteczną, i Polską pokręconą, z szaleństwami wewnątrz i na zewnątrz wpisanymi na cztery lata do codziennego życia nas wszystkich. Na świetlane szczyty Ojczyzny tego dnia nie dźwigniemy, ale w dołek wepchnąć ją czynem zbiorowym możemy.

Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski

Tytuł i lead pochodzą od redakcji

d1t1h68
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1t1h68
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj