Tatry. TOPR podsumował swoje działania. Ogromna liczba poszkodowanych

Tydzień temu w Tatrach doszło do silnych wyładowań atmosferycznych w wielu miejscach w górach. Najtragiczniejsza sytuacja była na Giewoncie. Zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Ponad 150 osób zostało poszkodowanych, wiele trafiło do szpitali, niektóre w stanie ciężkim.

Jednocześnie trwała akcja ratunkowa w Jaskini Wielkiej Śnieżnej.

Ratownicy udzielali jednak pomocy turystom także w wielu innych sytuacjach. Skala tych działań jest ogromna. TOPR ujawnił szczegóły.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni ponad 200 osób potrzebowało pomocy w górach. Najczęściej były to przypadki zasłabnięć lub urazów kończyn. Akcje wielokrotnie były prowadzone już po zmroku.

19 sierpnia o godzinie 20.15 do TOPR zadzwoniła turystka informując, że wraz z 6-letnią córką schodzi z Małołączniaka Szarym Żlebem. Doszły do łańcuchów i boją się dalej schodzić. Proszą o pomoc. Dwóch ratowników po godzinie 22 dotarło do turystek. Zostały sprowadzone z gór i odwiezione do Zakopanego.

Inna akcja miała miejsce 21 sierpnia. Do TOPR zadzwonił turysta, że z dwójką swoich dzieci ( 4 i 9 lat) schodzi z Hali Gąsienicowej do Kuźnic. Dzieci są wyczerpane trzeba je nieść. Nie daje sam rady i prosi o pomoc. Samochodem terenowym wyjeżdżają dwaj ratownicy, którzy zwożą do Kuźnic osłabione dzieci.

Tego samego dnia 21 doszło także do wypadku w Zawratowym Żlebie. Turysta spadł ok. 50 metrów. Miał liczne urazy, w tym uraz twarzy i był z nim utrudniony kontakt. Został na noszach zniesiony na dół, ponieważ pogoda nie pozwalała na użycie śmigłowca.

15 sierpnia ratownicy TOPR interweniowali aż siedem razy.

Jak informuje portaltatrzanski.pl, na kolejne dni przewidywane są dalsze działania w Jaskini Wielkiej Śnieżnej, m. in. dalsze poszerzanie korytarza, w którym znajdują się zwłoki grotołazów, tak by dało się je stamtąd wyciągnąć i przetransportować na powierzchnię.

Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl