Taśmy prezesa PiS. Patryk Jaki dla WP: "Kaczyński zachował się uczciwie"
Jarosław Kaczyński podkreślał na "taśmach", że aby zbudować wieżowce w centrum Warszawy, trzeba wygrać tu wybory. Kandydat na prezydenta stolicy Patryk Jaki został przez to wywołany do tablicy przez opozycję. Jego odwołania z funkcji szefa komisji ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich chce Nowoczesna. W rozmowie z WP wiceminister się broni. Co ciekawe, PO Jakiego bezpośrednio nie atakuje.
29.01.2019 | aktual.: 29.01.2019 12:25
Kaczyński na ujawnionym przez "Gazetę Wyborczą" nagraniu odnosi się m.in. do działań władz stolicy z PO, które nie chcą wydać odpowiednich dokumentów umożliwiających budowę wieżowców. Prezes PiS informuje też, że sam rozważa wystąpienie z pozwem przeciw stołecznemu ratuszowi i politykom Platformy, którzy "odgrażali się, że nigdy nie pozwolą” na budowę. Zdaniem Kaczyńskiego inwestycję da się zrealizować dopiero po wygranych przez PiS wyborach samorządowych oraz parlamentarnych. Co, jak przyznaje sam lider partii rządzącej, "będzie bardzo trudne".
A – jak wiadomo – wpływy z posiadania wielkiej nieruchomości w centrum Warszawy "przebijają" dotacje ze skarbu państwa dla partii politycznych. PiS dzięki wieżowcom już nigdy nie musiałoby przejmować się stanem finansowym partii.
– Dlatego wybory w Warszawie były tak istotne dla Prawa i Sprawiedliwości - gdyby wygrali wybory, byłoby dla nich dużo łatwiej budować takie inwestycje i realizować milionowe interesy – tak kulisy projektu budowy wieżowców PiS w centrum Warszawy skomentował w poniedziałek rano w Radiu Zet Rafał Trzaskowski. Polityk wytłumaczył, dlaczego stołeczny ratusz był przeciwko inwestycji. – Na początku nie było zgody, bo budynek stojący na działce był w rejestrze zabytków – mówił prezydent Warszawy. – Po drugie, budynek miał mieć 190 metrów. Jednak według architektów, w tym miejscu budowla może mieć maksymalnie 30 metrów – dodał.
– Z nagrań wynika, że głównym zadaniem PiS w wyborach w Warszawie było zwycięstwo w celu zabezpieczenia interesów finansowych spółki Srebrna. Dlatego zwracamy się z wnioskiem do premiera Matuesza Morawieckiego o odwołanie Patryka Jakiego z funkcji przewodniczącego komisji weryfikacyjnej – mówi sekretarz generalny Nowoczesnej Adam Szłapka. – Istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo, że Jaki miał wiedzę dotyczącą zamiarów Kaczyńskiego i interesów Srebrnej – uważa polityk.
Stwierdza, że "powiązania Patryka Jakiego z Jarosławem Kaczyńskim są bezsporne, tak jak wątpliwości dotyczącego roszczeń spadkobierców budynku przy ul. Srebrnej 16 oraz proces decyzyjny, w którym budynek ten został wykreślony z list zabytków".
Co na to sam wiceminister? – Wszyscy są zdziwieni, że w Warszawie, gdzie za PO decyzje o nieruchumościach były wydawane za wielkie łapówki - do czego przyznali się w areszcie biznesmeni - nagle znalazł się prezes Jarosław Kaczyński, który nie dość, że chce uczciwie, to jeszcze mówi, że trzeba działać "przez decyzje sądu" – odpowiada Wirtualnej Polsce Patryk Jaki.
Co sądzi szef komisji weryfikacyjnej o wniosku opozycji o dymisję? – Przypominam, że dzięki komisji, opinia publiczna poznała skalę procederu reprywatyzacyjnego i odnalazła kluczowe dokumenty, dzięki czemu najważniejsze osoby związane z tym procederem wylądowały w aresztach albo mają akty oskarżenia. A poseł Szłapka? Na drugie imię ma kompromitacja – odpowiada w rozmowie z WP wiceminister Jaki.
Marcin Kierwiński mówi WP: – O sprawę spółki Srebrna trzeba pytać przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego. To są jego taśmy, kierujemy pytania do niego.
W tym kontekście PO o Patryku Jakim nie wspomina.
"To patologia, wzorce azjatyckie"
Na nagraniu Kaczyńskiego pada też opinia o Janie Śpiewaku, aktywiście miejskim i byłym kandydacie na prezydenta Warszawy. – Doszły nowe elementy, operacja Śpiewaka (...) Postawił zarzuty: partia buduje wieżowiec – mówił prezes PiS, wskazując, że Śpiewak stanowił dla jego partii "blokadę".
"Wygląda na to, że zatrzymałem budowę wieżowca Prawa i Sprawiedliwości na Srebrnej, a Jarosław Kaczyński obawiał się mojego startu w wyborach prezydenckich" – skomentował to Śpiewak na Facebooku. Wirtualnej Polsce Śpiewak mówi: – Cieszy mnie to, że Jarosław Kaczyński się mnie boi i, że mogłem być tą cegiełką, która przeszkodziła. Pokazuje to też, że potrafię zjednoczyć PiS i PO, bo byłem wspólnym wrogiem.
W rozmowie z nami Śpiewak zaznacza, że konieczne jest wyjaśnienie działania byłej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz w procesie wydawania decyzji dotyczącej warunków zabudowy inwestycji spółki Srebrna. – To patologia. Nie wydaje mi się, że partie polityczne powinny budować wieżowce. To są wzorce azjatyckie. Kosmos. To jest budowa oligarchii politycznej – dodaje Śpiewak.
FRAGMENT STENOGRAMU:
"JK: – Ale tamci nielegalnie nam to uniemożliwiają. I związku z tym nie mamy innego wyjścia, jak to załatwić, ponieważ jesteśmy uczciwi i chcemy załatwić, załatwić sprawy finansowe. No to wobec tego możemy to zrobić tylko poprzez sąd, bo te poprzednie plany, jak to załatwić, są już dzisiaj nieaktualne, bo one zakładały branie kredytu, my nie możemy brać kredytów, nie możemy brać kredytów, skoro cały plan został nielegalnie uniemożliwiony.
T – …i będzie tak, że będą wybudowane wieżowce, i tylko Srebrna zostanie mała, bo ktoś się uparł.
JK – A my powiemy, że (niezn. słowo) być może wystąpimy w tej sprawie z roszczeniami do miasta i indywidualnie do pani Gronkiewicz-Waltz czy do tych polityków, którzy się nam odgrażali, że nigdy nie pozwolą. Bo mam na to świadków.
GJT – Mhm.
JK – Jest taki poseł, poseł Kierwiński [Marcin Kierwiński, poseł PO]...
T – Tak wiem, który, do pana Jacka mówił...
JK – I który był przedtem radnym.
T – Tak, wiem.
JK – Że niczego tu nie wybudujecie".
CZYTAJ TEŻ: Makowski: Każdej władzy trzeba patrzeć na ręce, ale "Taśmy Kaczyńskiego" raczej PiS-u nie zatopią [OPINIA]
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl