Tańczący "Kim Dzong Un" - to wideo wzburzyło władze Korei Północnej
Kim Dzong Un, przywódca Korei Północnej, ponoć szczerze nie cierpi zamieszczonego w sieci satyrycznego wideo, którego jest bohaterem - twierdzi serwis Huffington Post. Pjongjang naciskał nawet na Chiny, by próbowały powstrzymać jego rozprzestrzenianie się w internecie.
Północnokoreańskie władze twierdzą, że klip "poważnie naraża godność i autorytet Kim Dzong Una" - podaje południowokoreańska gazeta "Chosun Ilbo", powołując się na źródła w Chinach. To właśnie do Pekinu mieli się zwrócić przedstawiciele reżimu, nalegając na zablokowanie satyrycznego materiału. Co - jak zaznacza dziennik - nie jest już możliwe.
Według "Chosun Ilbo" wideo zostało stworzone przez chińskiego obywatela o nazwisku Zhang. Klip to mieszkanka różnych nagrań, w którym twarz głównych bohaterów zastąpiono zdjęciami Kim Dzong Una. Na materiale widać więc, jak północnokoreański przywódca tańczy, walczy, jest wrzucany do basenu, a nawet... jedzie na świni. W tle słychać chińską piosenkę.
Oprócz lidera komunistycznej Północy na filmie pojawiają się również jego poprzednicy: Kim Dzong Il i Kim Ir Sen, ale także prezydent USA Barack Obama, japoński premier Shinzo Abe, szef ONZ Ban Ki Mun czy przywódca Rosji Władimir Putin. Jest też sobowtór Osamy bin Ladena, z którym Kim Dzong Un biegnie przez pole trzymając się za ręce.
Źródła: Huffintgon Post, "Chosun Ilbo".