Tam wciąż ukrywają się cywile. Rosjanie nie mają litości
Nawet 1000 cywilów może ukrywać się w hucie Azowstal - przekazał burmistrz miasta. - Ich życie jest w rękach jednej osoby - powiedział.
Mariupol znajduje się w oblężeniu rosyjskich wojsk od początku marca. W mieście trwają ciągłe ostrzały i bombardowania. Sytuacja mieszkańców jest katastrofalna - według ostrożnych szacunków mogło tam już zginąć ponad 20 tys. osób.
Burmistrz Mariupola Wadym Boichenko oszacował, że nawet 1000 cywilów może ukrywać się w hucie Azowstal, gdzie jeszcze są ukraińscy żołnierze i stawiają opór rosyjskiemu oblężeniu.
- Ważne jest, aby zrozumieć, że życie tych ludzi jest w rękach tylko jednej osoby - Władimira Putina. Wszystkie zgony, które nastąpią, również nastąpią z jego rąk – powiedział Boichenko w wywiadzie dla Reutersa.
Podkreślił, że dziś przede wszystkim potrzebne jest zawieszenie broni i ewakuowanie mieszkańców Mariupola, "którzy są więźniami sił rosyjskich". - Musimy uwolnić wszystkich ludzi, którzy są w Azowstalu - powiedział.
W Azowstalu walczą pułk Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej. We wtorek zastępca dowódcy Azowa Swiatosław Pałamar poinformował, że rosyjskie wojska zrzuciły na fabrykę ciężkie bomby lotnicze i "niemal całkowicie ją zniszczyły". Podejmowane przez stronę ukraińską próby ewakuacji cywilów z Azowstalu nie przyniosły jak dotąd rezultatu.
Rosjanie w Mariupolu
W czwartek w swoim cyklicznym wystąpieniu na Facebooku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Mariupol, "wbrew temu, co mówią okupanci", nadal stawia opór rosyjskim najeźdźcom.
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w czwartek rano, że miasto zostało zdobyte.
Zdobycie Mariupola, portu nad Morzem Azowskim, umożliwiłoby Rosjanom stworzenie korytarza lądowego do okupowanego Krymu, a także miałoby dla nich ogromne znacznie propagandowe. Zajęcie miasta pozwoliłoby też Kremlowi uwolnić znaczne siły do szerokiej ofensywy w pozostałej części Donbasu.
Źródło: Reuters/PAP/WP