Takich słów o Putinie jeszcze nie było. Morawiecki się nie hamował

Mateusz Morawiecki porównał Władimira Putina do dilera narkotykowego. Premier podkreślił, że rosyjski przywódca rozprowadzał tani gaz, bez którego teraz dla wielu krajów trudno jest się obejść. Szef polskiego rządu odniósł się także do korzyści przyłączenia się Polski do Unii Europejskiej. Nie zabrakło słów krytyki skierowanych do Niemiec.

Powiedział to o Putinie. Morawiecki naprawdę użył tych słów
Powiedział to o Putinie. Morawiecki naprawdę użył tych słów
Źródło zdjęć: © PAP
Sylwia Bagińska

- System, który Rosja zbudowała z dostawami gazu, przynosi efekty. Putin był jak diler narkotykowy, rozprowadzając tani gaz. Wielu krajom trudno się bez niego obejść - powiedział w rozmowie z "Bildem" i "Faktem" szef polskiego rządu.

Mateusz Morawiecki został także zapytany m.in. o to, kto jest aktualnie najbardziej wiarygodnym partnerem w ramach sojuszu wspierającego Ukrainę. Premier odpowiedział, że są to wciąż te same państwa - kraje wschodniej flanki NATO: od Finlandii i krajów bałtyckich przez partnerów czeskich i słowackich, po Rumunię

- Oni bezpośrednio odczuwają zagrożenie ze strony Putina, dlatego są bardzo świadomi niebezpieczeństwa i mocno wspierają Ukrainę. Polska wraz z tymi krajami walczy o to, by presja na Rosję nie słabła, gdy niektóre państwa być może tracą z pola widzenia cierpienia Ukraińców, bardziej skupione na tym, jak przetrwać zimę - kontynuował Mateusz Morawiecki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Wielka odwaga Ukraińców. Tak walczą o wolność na wschodzie kraju

Mateusz Morawiecki o oczekiwaniach wobec Niemiec

Szef polskiego rządu był pytany także o główne oczekiwanie wobec rządu niemieckiego. Premier odpowiedział, że są to "czołgi bojowe, ciężka artyleria, amunicja dla Ukrainy - wszystko to, co jest teraz najpilniejsze do pokonania wojsk rosyjskich".

- Niemcy jako najbogatszy kraj w Europie i jeden z największych eksporterów broni na świecie mogłyby zrobić o wiele więcej dla obrony wartości Europy - stwierdził Mateusz Morawiecki.

- Kraje takie jak USA czy Wielka Brytania dostarczają broń, by pomóc Ukrainie zwyciężyć. Odnoszę wrażenie, że niektórzy przywódcy UE woleliby, by znowu było wszystko po staremu. W myśl idei, że wojnę można zakończyć również przegraną Ukrainy - kontynuował Morawiecki. Jak zaznaczył, nie chce wymieniać tych przywódców, ale jego zdaniem "tendencja jest zauważalna".

Ukraina w UE? Morawiecki zabrał głos

W wywiadzie poproszono Mateusza Morawieckiego, aby wymienił powody, dla których ważne jest, by Ukraina weszła do UE. Premier odparł, że Unia Europejska, jako rodzina państw, które łączą wspólne wartości, oznacza dobrobyt, stabilność i bezpieczeństwo. Stwierdził, że Ukraina powinna móc z tego czerpać.

- Ukraina nie może wpaść w strefę wpływów Rosji czy Chin, stając się wasalem dyktatury czy imperialistycznych despotów. Tylko w Unii Ukraina ma bezpieczną, stabilną i pokojową perspektywę - dodał szef polskiego rządu.

Premier o korzyściach dołączenia Polski do UE

Na uwagę, że Polska również skorzystała z wejścia do UE, szef rządu ocenił, że "Polska skorzystała z wolnego rynku, na którym sprawdzamy się już od prawie dwóch dekad".

- Wsparcie i programy unijne miały mniejsze znaczenie, niż niektórzy twierdzą. Polska udowodniła, że jest innowacyjnym i silnym konkurentem na wolnym rynku. Jednolity Rynek Europejski był i jest decydujący - wyjaśnił Morawiecki.

Premierowi przypomniano, że PiS inaczej wypowiada się o UE i partnerach Polski w Unii, a prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił 2 października, że Niemcy przez dekady "doiły" Polskę i że chcą zdominować Polskę właśnie poprzez Unię. Dopytano go czy zgadza się z tym twierdzeniem.

- Nie znam praktycznie nikogo, kto by zaprzeczał, że Niemcy i Francja decydują o losach UE. My, Polacy, sprzeciwiamy się centralistycznej Europie rządzonej z Brukseli. UE to wspólnota 27 państw, zróżnicowanych pod względem językowym, kulturowym, charakteru. Musimy to utrzymać. Należy też wziąć pod uwagę, że - jak wynika z danych - strefa euro jest szczególnie korzystna dla gospodarki Niemiec - odpowiedział.

Pytany, czy sprowadziłby tę sytuację do "dojenia", premier zaznaczył, że on "powiedziałby raczej o 'czerpaniu korzyści'". - Nikt nie korzysta z Unii i euro bardziej niż Niemcy. Jeśli jest ono korzystne także dla innych krajów wspólnoty, to dobrze. Zapytacie Włochy, Grecję i Hiszpanię, czy wciąż mamy tu równowagę. Ich gospodarki ledwie dają sobie radę, konkurując z Niemcami, Holandią czy Austrią. Nic więc dziwnego, że się buntują - pokreślił Mateusz Morawiecki.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Źródło: PAP, "Bild", "Fakt"

Wybrane dla Ciebie