Śmierć nastolatek w escape roomie. Zdjęcia z miejsca tragedii
Dziewczyny wybrały pokój "Mrok”. Zostały tam zamknięte w piątek po godzinie 17. Miały wyjść po odgadnięciu wszystkich zagadek. Pokój nie był zamknięty na klucz, ale odnalezienie klamki było elementem zagadki. W pokoju było ciemno. Od zewnętrznej strony w oknie była dodatkowo krata.
Zapadka zamka wchodziła w futrynę, a klamka była ukryta. Drzwi można było otworzyć od zewnątrz przez szarpnięcie. Jednak pracownik tego miejsca zeznał, że przez ogień nie mógł tego zrobić. Jak informuje TVN24, nie było tam elektronicznego systemu zwalniania zamka.
Fabuła gry zakładała, że uczestnicy wchodzą do starego domu, który w spadku pozostawił im nielubiany stryj.