Tak upamiętnią katastrofę Tu‑154, co ustalił Komorowski?
Na spotkaniu Bronisława Komorowskiego z Dmitrijem Miedwiediewem w Smoleńsku zapadła decyzja o międzynarodowym konkursie na pomnik upamiętniający ofiary katastrofy 10 kwietnia 2010 roku. - Na pomniku znajdzie się napis po polsku i po rosyjsku; jego treść zostanie uzgodniona przez obie strony - zapowiedział prezydent Bronisław Komorowski. W Smoleńsku prezydenci złożyli kwiaty przy brzozie, o którą uderzył tupolew, a nie pod tablicą na kamieniu, którą wymienili Rosjanie, usuwając z niej tekst o "ludobójstwie w Katyniu". Prezydenci - po raz pierwszy w historii - razem oddali hołd pomordowanym w Katyniu, z okazji 71. rocznicy zbrodni w tym miejscu.
11.04.2011 | aktual.: 11.04.2011 17:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wieńce przy brzozie, nie przy kamieniu z tablicą
Prezydenci Polski i Rosji Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew po południu złożyli wieńce na lotnisku w Smoleńsku, przy brzozie, w której utkwił odłamek Tu-154M, który rozbił się tam 10 kwietnia 2010 r.
Po złożeniu wieńców prezydent Polski, a następnie prezydent Rosji podeszli do brzozy i dotknęli pnia. Następnie podeszli tam członkowie delegacji polskiej i rosyjskiej. Pod brzozą płoną znicze ustawione w kształt krzyża.
W polskiej delegacji towarzyszącej prezydentowi, oprócz członków rodzin ofiar katastrofy, byli także szef MON Bogdan Klich, minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej oraz podsekretarz stanu w MSZ Henryk Litwin, a także pierwszy niekomunistyczny premier Polski Tadeusz Mazowiecki.
Do poniedziałku nie było znane konkretne miejsce na lotnisku Siewiernyj, w którym prezydenci złożą kwiaty. Od soboty kontrowersje wywoływała zamiana przez Rosjan tablicy na kamieniu upamiętniającym w Smoleńsku katastrofę polskiego samolotu.
O zmianie tablicy opinia publiczna dowiedziała się w sobotę rano, w przeddzień pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na nowej dwujęzycznej tablicy znajduje się napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
Poprzednia tablica informowała, że ofiary katastrofy zginęły "w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.". Przed kamieniem z nową już tablicą kwiaty składała w sobotę pierwsza dama Anna Komorowska, która przyjechała do Smoleńska z pielgrzymką bliskich ofiar katastrofy.
Po uroczystości na miejscu katastrofy obaj prezydenci, a także członkowie delegacji, krótko rozmawiali.
Pierwszy raz w historii - razem w Katyniu
Prezydenci po raz pierwszy w historii razem złożyli wieńce na polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu. To pierwsze spotkanie głów państw Polski i Rosji w tym miejscu. Polska orkiestra wojskowa odegrała hymn narodowy, po czym odmówiono ekumeniczne modlitwy. Poprowadzili je duchowni rzymskokatoliccy, prawosławni, ewangeliccy, żydowscy i muzułmańscy. Po modlitwie odbył się Apel Poległych. Żołnierze Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego oddali salwę honorową.
Następnie prezydenci Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew złożyli wieńce w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej. Przewodnicząca Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Saryusz-Skąpska złożyła wieniec w imieniu Rodzin Katyńskich. W uroczystości wzięli udział członkowie rodzin oficerów pomordowanych w Katyniu. Wcześniej prezydenci Polski i Rosji złożyli wieńce w rosyjskiej części katyńskiego cmentarza. Odmówiono tam prawosławne modlitwy. Na cmentarzu spoczywają setki Rosjan, pomordowanych w lesie katyńskim w czasach stalinowskich. Biskup Polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek otrzymał od przedstawicieli prawosławnej hierarchii ikonę Matki Boskiej Smoleńskiej.
Po uroczystościach rocznicowych prezydent Komorowski weźmie udział w mszy świętej. Po mszy planowane jest jego wystąpienie.
"Dalej odtajniać dokumenty ws. zbrodni katyńskiej"
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zapowiedział dalsze działania zmierzające do odtajnienia dokumentów w sprawie zbrodni katyńskiej. - Ziemia smoleńska jest świadectwem (...) trudnych stron naszej wspólnej historii - powiedział Miedwiediew na wspólnym briefingu prasowym z polskim prezydentem w Smoleńsku. - Powinniśmy działać wspólnie, by wszystkie te tajemnice wyjawiać - dodał. Prezydent zaznaczył, że mówi "o dramacie katyńskim".
- Polska liczy na odtajnienie wszystkich akt śledztwa katyńskiego oraz na znalezienie sposobu na prawną rehabilitację ofiar zbrodni popełnionej przez NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku - oświadczył prezydent Bronisław Komorowski. Prezydent zwrócił uwagę, że prezydent Rosji zadeklarował, iż praca nad odtajnieniem akt śledztwa katyńskiego będzie kontynuowana.
- Odnotowujemy tu ogromy postęp i oczekujemy, że to, o czym mówił pan prezydent - logiczne zakończenie, odtajnienie - będzie oznaczać odtajnienie całości - oświadczył polski prezydent.
Jak zaznaczył, "Polska chciałaby również zamknąć ten bolesny rozdział katyński w wielkiej, wspaniałej księdze relacji polsko-rosyjskich". Podkreślił jednak, że "żeby taki rozdział zamknąć, trzeba go doczytać do końca".
- Liczymy więc również na znalezienie sposobu na rehabilitację, nie tylko polityczną, która się dokonała w znacznej mierze poprzez uchwałę Dumy, ale również i z formalną, prawną rehabilitacją ofiar katyńskich - powiedział Komorowski. Uchwałę rosyjskiej Dumy ws. mordu na polskich oficerach nazwał "niezwykle satysfakcjonującą i robiącą ogromne wrażenie".
W listopadzie 2010 roku Duma Państwowa, izba niższa parlamentu Rosji, podjęła uchwałę, w której uznała mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku za zbrodnię reżimu stalinowskiego, a ZSRR - za państwo totalitarne.
Akta rosyjskiego śledztwa w sprawie Katynia liczą 183 tomy, z czego 36 objętych zostało klauzulą "tajne" i "ściśle tajne", a 80 - do "użytku służbowego". 67 tomów to materiały jawne.
W minionym tygodniu Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej przekazała stronie polskiej 11 kolejnych tomów akt śledztwa, jakie w latach 1990-2004 Główna Prokuratura Wojskowa FR prowadziła w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku.
Rosji zostało jeszcze do przekazania 35 tomów. Wszystkie noszą klauzulą "tajne" i "ściśle tajne". Do przekazania pozostaje też postanowienie Głównej Prokuratury Wojskowej FR o umorzeniu śledztwa, które również zostało przez stronę rosyjską utajnione.
Komorowski potwierdził, że zapadła decyzja o międzynarodowym konkursie na pomnik upamiętniający ofiary katastrofy 10 kwietnia 2010 roku. Prezydent zwrócił uwagę, że treść napisu na pomniku będzie po polsku i rosyjsku i zostanie uzgodniona przez oba państwa.
"Polsce zależy na czarnych skrzynkach"
Prezydent Polski powiedział, że Polsce i Rosji zależy na jak najszybszym zakończeniu śledztwa w sprawie katastrofy, a to co mogą zrobić prezydenci, to wspieranie jak najszybszego przekazania dowodów. Zastrzegł, że obie strony zarówno zgłaszają zapotrzebowanie na dowody jak i nimi dysponują. Bronisław Komorowski zaznaczył, że Polsce szczególnie zależy na czarnych skrzynkach.
- Fakt, że będziemy mogli razem z prezydentem Miedwiediewem zamknąć rok obchodów katyńskich, taki szczególny rok przedłużony właśnie ze względu na katastrofę (smoleńską), wspólną obecnością i wspólnym złożeniem kwiatów zarówno na miejscu upamiętniającym ofiary zbrodni stalinowskiej, ofiary rosyjskie, jak i ofiary polskich oficerów, ma swoje ogromne znaczenie - powiedział Komorowski.
Według niego "ten rok katastrofy przyniósł ogromny postęp w zakresie przełamywania kłamstwa katyńskiego i budowania wspólnego spojrzenia na to bolesne doświadczenie obu narodów".
"Cały naród Rosji przeżywał z Polakami katastrofę"
Dmitrij Miedwiediew podkreślał, że powód poniedziałkowego spotkania obu prezydentów w Smoleńsku jest szczególny i związany z tragedią, która miała miejsce rok temu. - Była to straszliwa tragedia (...), cały naród rosyjski przeżywał ją z narodem polskim - powiedział.
Odnosząc się do śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy, Miedwiediew podkreślił, że ono wciąż trwa, choć - jak dodał - Międzypaństwowy Komitet Lotniczy skończył już swoją pracę i znane są ustalenia jego raportu końcowego. - Oczywiście, można to interpretować różnie - ocenił.
Prezydent Rosji wyraził przekonanie, że jak tylko śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy się zakończy jego wyniki zostaną opublikowane, by "wszystko było jasne i klarowne". Zapowiedział, że wyniki śledztwa ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej - po jego zakończeniu - zostaną opublikowane.
- Zostanie stworzona międzynarodowa grupa, która zajmie się stworzeniem pomnika poświęconego katastrofie smoleńskiej. A my będziemy z panem prezydentem udzielać temu projektowi wsparcia - potwierdził rosyjski prezydent.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zadeklarował podczas spotkania w bibliotece smoleńskiej, że jego kraj jest gotów do umacniania partnerstwa z Polską.
Miedwiediew jest pierwszym od 53 lat gospodarzem Kremla odwiedzającym Smoleńsk. Przed nim był tam tylko Nikita Chruszczow, który gościł w Smoleńsku w marcu 1958 roku.
Przed spotkaniem prezydentów Polski i Rosji kontrowersje wywołała zamiana przez Rosjan tablicy na kamieniu upamiętniającym w Smoleńsku katastrofę polskiego samolotu. O zmianie tablicy opinia publiczna dowiedziała się w sobotę rano, w przeddzień pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Śledztwo, które dzieli dwa kraje
Sprawa śledztwa w sprawie katastrofy Tu-154M dzieli opinię publiczną w Polsce i Rosji. Polska strona ma wiele zastrzeżeń do rosyjskiego raportu MAK o przyczynach katastrofy. Te wszystkie wątpliwości i sugestie wielokrotnie Bronisław Komorowski przekazywał telefonicznie prezydentowi Rosji. Dziś powtórzył je osobiście. W innym tonie zapewne przebiegała rozmowa dotycząca zbrodni katyńskiej. Rosjanie przekazali już Polsce większość akt katyńskiego śledztwa. "To zasługa prezydenta Miedwiediewa i należy jemu osobiście za to dziękować" - uważają rosyjscy dziennikarze obserwujący spotkanie prezydentów. Kwestie gospodarcze oraz bezpieczeństwa w Europie są ważne z rosyjskiego punktu widzenia. Rosjanie podkreślają, że Dmitrij Miedwiediew chce maksymalnie wykorzystać przewodnictwo Polski w Unii Europejskiej, aby zacieśnić kontakty na linii Moskwa-Warszawa-Bruksela.
Gdzie "kropka nad i" ws. Katynia?
Rosyjscy obrońcy praw człowieka wzywają rosyjskie władze do postawienia "kropki nad i" w sprawie Katynia. Chodzi o całkowite odtajnienie wszystkich dokumentów ze śledztwa katyńskiego oraz uznanie polskich jeńców wojennych za ofiary represji politycznych. Powiedziała o tym rosyjskiej agencji prasowej Interfax szefowa moskiewskiego oddziału Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Ludmiła Aleksiejewa. Jak podkreśliła, konieczne jest przekazanie polskim władzom i śledczym wszystkich dokumentów ze śledztwa katyńskiego, które w latach 1990-2004 prowadziła rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa.
Konkurs na stworzenie pomnika
Organizatorem konkursu, który potrwa do 31 grudnia 2011 r., jest Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej we współpracy z Ministerstwem Kultury Federacji Rosyjskiej. Konkurs ma charakter otwarty i międzynarodowy. Międzynarodowy będzie też skład sądu konkursowego, który zostanie powołany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej. Wszystkie teksty umieszczone na pomniku i około pomnika zostaną przygotowane w dwóch językach.
Strona polska będzie finansować konkurs wraz z jego realizacją i przewidzianymi nagrodami pieniężnymi dla laureatów. Strona rosyjska pokryje wszelkie koszty związane z przygotowaniem terenu i usytuowaniem pomnika.
Upamiętnienie katastrofy pozwoli pokazać Polakom, Rosjanom i całemu światu, że nasze narody potrafią podejmować wspólne działania, które są wyrazem najwyższych wartości oraz głębokiego szacunku dla wszystkich, którzy odeszli od nas na zawsze - informuje kancelaria prezydenta.