Tak Macierewicz bronił Misiewicza. "Pokaz degrengolady i absurdu"
"Antoni Macierewicz nie ma czasu odpowiedzieć prezydentowi Dudzie, a znalazł chwilę na machnięcie listu do Pawła Kukiza" - ironizują internauci w reakcji na rzekomy list-straszak od szefa MON, który na Facebooku ujawnił Paweł Kukiz. Macierewicz broni w nim byłego rzecznika resortu, Bartłomieja Misiewicza - w iście spektakularny sposób. "Ten list powala" - grzmią oburzeni internauci.
"Panie przewodniczący, z niesmakiem przeczytałem Pana słowa, opublikowane dzisiaj m.in. przez portal wp.pl, w których próbuje Pan obrazić Pana dyrektora Bartłomieja Misiewicza, sugerując podejmowanie przez niego działań niegodnych i szkodliwych dla Rzeczypospolitej. Wpisuje się Pan w ten sposób w kampanię dezinformacji i nienawiści od miesięcy uprawianą przez najgorszych szkodników sprawy Polskiej" - brzmi początek listu, datowanego na 29 grudnia 2016 roku.
Dalej jest już tylko ostrzej, o czym możecie przeczytać TU. "Odlot z Franza Kafki wzięty :-)", "W trakcie czytania resztki moich włosów stanęły dęba :-)" - podsumował sam Kukiz na Facebooku.
"Popis chamstwa"
Sprawa wywołała falę komentarzy. "Pokaz degrengolady i absurdu. I popis chamstwa wobec adresata listu" - grzmi na Twitterze były szef MON Tomasz Siemoniak. "OMG!" - dodaje dziennikarz Michał Szułdrzyński.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"List z grudnia, ale treść, w świetle komisji d/s Misiewicza, powala. Logika Antoniego" - wtórują im internauci. Ale to nie koniec.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Kukizowi opublikowanie listu zajęło cztery miesiące. "To dużo mówi i o ministrze, i o Pawle Kukizie", "Potrzebni są nam politycy o takiej odwadze" - brzmią ironiczne wpisy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Publicysta Łukasz Warzecha pyta: "Czy list jest autentyczny?".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Również i my się zastanawiamy, dlatego wysłaliśmy maila do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o potwierdzenie autentyczność listu. Czekamy na odpowiedź.
Obejrzyj również #dzieńdobryWP: Szaleństwo ws. Misiewicza. Żakowski rozgryzł Macierewicza?