Paweł Kukiz publikuje "list-straszak" od Macierewicza. "Misiewicz ocalił Polskę przed FSB"
Lider Kukiz'15 na Facebooku opublikował rzekomy list od szefa MON. Antoni Macierewicz broni w nim Bartłomieja Misiewicza. To akurat żadne zaskoczenie. Zadziwia jednak forma, w jakiej to robi. W korespondencji jest niemal wszystko: dezinformacja, szkodnicy, FSB i totalny atak sił antypolskich.
18.04.2017 | aktual.: 18.04.2017 21:54
Bartłomiej Misiewicz ma ostatnio fatalną passę. Nie pracuje już w MON. Potem cierpliwość stracił Jarosław Kaczyński. Misiewicz szybko stracił pracę w polskiej Grupie Zbrojeniowej oraz musiał zrzec się członkostwa w PiS.
W jego sprawie zebrała się nawet specjalna komisja.
Teraz swoje trzy grosze dorzucił także Paweł Kukiz. Na Facebooku opublikował list, który miał otrzymać 29 grudnia 2016 roku. Komentując go, skrytykował jednak nie Misiewicza, lecz Antoniego Macierewicza, który jest autorem korespondencji.
Kukiz publikuje list od Macierewicza. "Resztki moich włosów stanęły dęba"
"W okolicach Świąt Bożego Narodzenia zamieściłem na FB mem poświęcony Misiewiczowi w kontekście gabinetów politycznych (instytucji zatrudniającej setki 'Misiewiczów' i pochłaniające ok. 500 mln zł rocznie - z naszych kieszeni oczywiście). 29 grudnia 2016 do naszego biura poselskiego przyszedł list-straszak adresowany do mnie. W trakcie czytania resztki moich włosów stanęły dęba :-)" - napisał na Facebooku Kukiz. I pokazał pismo.
"Panie przewodniczący, z niesmakiem przeczytałem Pana słowa, opublikowane dzisiaj m.in. przez portal wp.pl, w których próbuje Pan obrazić Pana dyrektora Bartłomieja Misiewicza, sugerując podejmowanie przez niego działań niegodnych i szkodliwych dla Rzeczypospolitej. Wpisuje się Pan w ten sposób w kampanię dezinformacji i nienawiści od miesięcy uprawianą przez najgorszych szkodników sprawy Polskiej" - tak zaczyna się list Macierewicza do Kukiza.
Szef MON broni Misiewicza. Kukiz komentuje: "dyrektor Misiewicz ocalił Polskę przed FSB"
Potem jest jeszcze lepiej. Macierewicz twierdzi, że Misiewicz na jego polecenie "uniemożliwił zawłaszczenie kontrwywiadu wojskowego przez ludzi, którzy dzisiaj słusznie są oskarżani przez prokuraturę o nielegalną współpracę z rosyjską służbą specjalną - FSB".
W liście dostaje sie "mediom głównego nurtu" i "środowiskom skorumpowanych polityków".
Macierewicz do Kukiza: to poddaje w wątpliwośc Pańskie intencje
Ale końcówka jest zdecydowanie najlepsza. "W czasach totalnego ataku sił antypolskich na legalnie wybraną władzę, gdy kłamstwo, podłość i dezinformacja sa codziennym narzędziem niszczenia polskich patriotów, Pańska wypowiedź budzi nie tylko zdziwienie, ale poddaje w wątpliwość Pańskie intencje" - napisał szef MON.
Co na to Kukiz? "Odlot z Franza Kafki wzięty"
Szef Kukiz'15 publikując list Macierewicza odpowiednio skomentował "rewelacje" szefa MON.
"Odlot z Franza Kafki wzięty :-). List ujawniam aby pomóc komisji d.s. Misiewicza w rzetelnym wyjaśnieniu całej jego sprawy. Żeby potem nie było, że coś zataiłem. Zresztą, Pan Minister sam chciał upublicznić korespondencję jeśli się nie uspokoję, a ja w życiu się z tymi gabinetami z Misiewiczami w środku nie pogodzę" - napisał Kukiz.
List Macierewicza jest autentyczny? Czekamy na informacje MON
Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznik MON mjr Pęzioł-Wójtowicz, niestety bezskutecznie. Dlatego wysłaliśmy maila do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o potwierdzenie autentyczność listu. Czekamy na odpowiedź.