Tak chcą oszukać ukraińskie wojska. Wpadli na nowy pomysł
To nowy i zaskakujący pomysł armii Putina, Rosjanie wysyłają balony nad Ukrainę. Po co? - Rosja boi się ochrony przeciwlotniczej i próbuje ją ominąć. Ale poszukiwanie alternatywnych sposobów działania pokazuje też, że Ukraińcy są skuteczni - mówi Wirtualnej Polsce płk Maciej Matysiak, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
16.02.2023 | aktual.: 16.02.2023 16:49
Władze ukraińskiej stolicy uruchomiły systemy alarmowe i poinformowały mieszkańców, że może dojść do uruchomienia obrony przeciwlotniczej. Po kilku godzinach przekazano, że w przestrzeni powietrznej Kijowa wykryto aż "sześć wrogich celów powietrznych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy cytowany przez agencję Interfax-Ukraina powiedział, że te obiekty to zwykłe balony zasilane gazem. Do sznura miały doczepiony reflektor rogowy i stację radiolokacyjną.
Podobne obiekty pojawiły się nad Ukrainą we wtorek i w niedzielę.
- Po zdjęciach zamieszczonych przez stronę ukraińską widać, że balony miały urządzenia, które uruchamiają obronę przeciwlotniczą. Wysyłany przez nie sygnał jest podobny do tych, jakie generują statki powietrzne - tłumaczy Matysiak.
W przypadku statków powietrznych wykorzystuje się jednak techniki Stealth, czyli mające na celu zmniejszenie możliwości wykrycia obiektu. - Tutaj sytuacja jest odwrotna. Ten sygnał jest mocniejszy. Do tego wysyłany jest na częstotliwościach radiowych - podkreśla rozmówca WP.
Rosjanie chcą w ten sposób sparaliżować ukraińską obronę powietrzną. - Jeżeli obrona przeciwlotnicza musi podzielić swoje zaangażowanie na więcej obiektów, to wiadomo, że jej skuteczność się obniży. To świadczy tylko o tym, że Rosjanie bardzo się jej obawiają. Ukraińcy mają wiele środków ochrony, m.in. dzięki wsparciu Zachodu - twierdzi były zastępca SKW.
Matysiak dodaje, że podobne techniki wykorzystywano w marynarce wojennej. - Tam używa się wabików, które mają zostać wykryte przez sonary przeciwnika i paraliżować obronę. Niektórzy operatorzy nauczyli się jednak rozpoznawać obiekty. Czasami po charakterystyce radarowej czy radiowej można sprawdzić, czy dany obiekt to np. samolot. Czy Ukraińcy mogą to rozpoznać? To zależy od tego, jaki sprzęt posiadają - mówi.
Balony nad Ukrainą i USA
Czy pojawienie się rosyjskich balonów nad Ukrainą można powiązać z pojawieniem się chińskich balonów nad USA?
Zestrzelenie chińskiego - być może szpiegowskiego - balonu na początku lutego br. wywołało poruszenie w światowych mediach. Od tego momentu kolejne obiekty latające nad Ameryką Północną zostały zidentyfikowane i wyeliminowane przez siły powietrzne Stanów Zjednoczonych. Do tej pory nie wiadomo jednak, czemu miały one służyć.
- Temat stał się medialny, ale to nie znaczy, że balony pojawiły się teraz. Nie wiem, czy chińskie balony były dla Rosjan inspiracją. Ale moim zdaniem, nie łączyłbym tych dwóch spraw. Rosjanie przygotowują się do użycia większych sił i środków i gromadzą w bliskiej granicy z Ukrainą duże zasoby sił lotniczych. Tutaj chodzi tylko i wyłącznie o upośledzenie obrony ukraińskiej - zaznacza Matysiak.
Rosjanie zbierają sprzęt przy granicy
Przypomnijmy, że od pierwszych tygodni wojny Rosja oszczędnie korzystała ze swoich pokaźnych sił lotniczych, stawiając na rakiety dalekiego zasięgu, artylerię i wojska lądowe.
Zachodni analitycy spekulowali, że mogło to wynikać z obawy Moskwy, iż ukraińskie systemy obrony powietrznej stanowią zagrożenie dla rosyjskich samolotów lub że jej flota powietrzna jest w złym stanie.
- Dlatego balony mają być sposobem na sparaliżowanie obrony lotniczej. To oznacza, że Rosjanie się tego boją i szukają alternatywnych sposobów działania. Gdyby było inaczej, to wypchnęliby lotnictwo i zrównali wojsko z ziemią - podkreśla rozmówca WP.
Co ciekawe, Ukraina również stosuje działania mające na celu wprowadzenie wroga w błąd.
- Budują makiety, żeby maskować cenny sprzęt. Taką działalność prowadził Irak w czasie wojny w Kuwejcie. Amerykanie chcieli wyeliminować wyrzutnie rakietowe, dlatego Irakijczycy budowali ich atrapy z dykty i drewna. To samo dzieje się teraz w Ukrainie. Dzisiaj Ukraińcy budują HIMARS-y z dykty i drewna, przez co wprowadzają w błąd armię rosyjską. Ktoś w Rosji wpadł na pomysł, jak można odpowiedzieć, i stąd pojawiły się balony w powietrzu - podsumowuje pułkownik Matysiak.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski