Tak Biden dotarł do Kijowa. Wykorzystali "pociąg filtrujący"
Joe Biden w poniedziałek zaskoczył świat i pojawił się w Kijowie. Amerykański przywódca do Ukrainy udał się pociągiem z Polski. Taka podróż jest nie lada skomplikowana pod względem ochrony prezydenta USA - zwłaszcza w warunkach wojennych. Wykorzystano więc najprawdopodobniej tzw. pociąg filtrujący.
Prezydent Stanów Zjednoczonych najpierw do Polski przybył samolotem, a następnie wsiadł do pociągu i dojechał do Kijowa. Media w USA przekazały, że istniało kilka wariantów podróży, a decyzja o tym, że amerykański przywódca spotka się w Kijowie z Wołodymyrem Zełenskim, zapadła w piątek.
Jak ujawnił w rozmowie z "Faktem" doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Jerzy Dziewulski "w przypadku takiej wizyty, nie obowiązuje zasada, że siły ochrony państwa, do którego przyjeżdża Biden, decydują o jego bezpieczeństwie".
W związku z tym to nie siły ochronne z Polski oraz Ukrainy są decydujące tylko Amerykanie. To od nich zależy cały system ochrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biden w Kijowie. Tak ochraniano jego pociąg
Ekspert wskazał, że Joe Biden był nie tylko chroniony w pociągu. Zastosowano także "ochronę równoległą". - A więc taką, która biegnie razem z trasą pociągu. Przy pomocy pojazdów i środków powietrznych - wyjaśnił Dziewulski.
Rozmówca tabloidu zaznaczył również, że w Ukrainie liczba środków ochrony pociągu z amerykańskim prezydentem, była wyższa niż ta w Polsce.
- Zakładam, że przed tym pociągiem, musi być jakiś inny pociąg filtrujący, który bada teren razem z żołnierzami Ukrainy. Filtruję drogę przed pociągiem głównym. Tego nikt nie wie do końca, ale logika nakazuje tego typu zachowania. Często na drodze są pojazdy filtrujące, które obserwują to, co się dzieje przed samochodem głównym. Więc jeżeli to się stosuje w podróży drogowej, to tym bardziej w takiej sytuacji - ujawnił antyterrorysta.
Joe Biden w Polsce. Amerykański przywódca wrócił z Ukrainy
W poniedziałek wieczorem Joe Bidena dotarł pociągiem do Przemyśla. Przyjechał prosto z wizyty w Kijowie.
Peron, na który dotarł, był obstawiony przez policjantów i odgrodzony od reszty dworca ponad dwumetrowym płotem. Tam oczekiwały na niego prezydenckie samochody. Biden wsiadł do jednej z limuzyn. Zaraz potem prezydencka kolumna wyruszyła z dworca.
We wtorek w Warszawie Biden spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą i wygłosi przemówienie do narodu polskiego przed Arkadami Kubickiego w ogrodach zamkowych. Z kolei w środę weźmie udział w szczycie Bukaresztańskiej Dziewiątki poświęconym dalszemu wsparciu Ukrainy.
Źródło: "Fakt", PAP