Tajwan prosi Chiny i USA o pomoc ws. Boeinga
Komisja tajwańska, prowadząca śledztwo w
sprawie sobotniej katastrofy samolotu China Airlines, który z 225
osobami na pokładzie spadł do morza, zwróci się do USA i Chin o
pomoc w odnalezieniu wraku Boeinga, spoczywającego w wodach
Cieśniny Tajwańskiej.
Jak podano w środę w Tajpej, przede wszystkim chodzi o zdjęcia satelitarne, dzięki którym udałoby się ostatecznie zlokalizować największe fragmenty samolotu, który już w powietrzu miał rozerwać się na co najmniej cztery części.
Wcześniej Tajwańczycy informowali o zlokalizowaniu zarówno fragmentów samolotu jak i pokładowych czarnych skrzynek, istotnych dla wyjaśnienia przyczyn tragedii. Później wycofano się jednak z takich zapewnień, wyjaśniając że jak do tej pory znaleziony tylko jeden niewielki fragment Boeinga a sygnały czarnych skrzynek umilkły.
Stany Zjednoczone nie zareagowały jeszcze na prośbę przekazania informacji satelitarnych - natomiast Pekin natychmiast zapowiedział udostępnienie wszelkich danych, dotyczących tragedii.
Samolot tajwańskich linii w 20 minut po starcie z lotniska w Tajpej eksplodował w sobotę rano w powietrzu, spadając w wody Cieśniny Tajwańskiej. Nikt nie przeżył katastrofy. Do tej pory z morza wydobyto 85 ciał. (and)