Tajfun Fengshen uwięził 700 osób na dryfującym promie
Co najmniej 19 osób zginęło, a ponad 30 tys. zostało bez dachu nad głową na skutek
powodzi i osunięć ziemi spowodowanych tajfunem Fengshen, który
nawiedził południowe Filipiny - podały tamtejsze władze. Na wzburzonych wodach u wybrzeży wyspy Sibuyan w centralnej części kraju dryfuje prom z ponad 700 osobami na pokładzie. Jak donoszą władze w stolicy Filipin Manili, prom zaczął tonąć.
Rzecznik straży przybrzeżnej powiedział, że do promu "Princess of the Stars" nie można się dostać, ponieważ fale są bardzo wysokie. Łódź ratunkowa musiała zawrócić. Prom w sobotę rano wypłynął z Manili do centralnej prowincji Cebu.
Według prognoz tajfun przesuwa się na północny zachód w kierunku wyspy Mindoro. Prędkość wiatru osiąga 160 kilometrów na godzinę, a w porywach do 195 km/h.
Najwięcej ofiar było w południowej prowincji Maguindanao, gdzie w sobotę rano wezbrana rzeka Risao wystąpiła z brzegów i zmyła z powierzchni kilka domów.
W mieście Iloilo w środkowej części kraju co najmniej 30 tys. mieszkańców zostało bez dachu nad głową. Miasto nękają powodzie po przerwaniu tamy. Według tamtejszych władz wiele osób mogło stracić życie lub zaginąć.
Jak podała obrona cywilna, w regonie Bicol na wschodzie ewakuowano ponad 200 tys. ludzi.
Władze informują o stratach spowodowanych przez tajfun. Wichura powaliła drzewa, zerwała linie wysokiego napięcia, powodując przerwy w dostawie prądu. Statki nie mogły wypłynąć z portów. 90 lotów krajowych odwołano.
Fengshen to szósty w tym roku tajfun na Filipinach. Co roku wyspiarski kraj nawiedza średnio 20 tajfunów, powodując powodzie i masowe ewakuacje ludności. W 1991 roku w wyniku powodzi zginęło tam ponad 5 tysięcy ludzi. W lutym 2006 roku około tysiąca osób zostało pogrzebanych żywcem pod zwałami błota.