Tajemniczy gabinet Obajtka. Przyjmował tam wyjątkowych gości
Do tego wnętrza dostęp mieli tylko niektórzy pracownicy PKN Orlen, inni nawet nie wiedzieli o jego istnieniu. W luksusowym gabinecie Daniel Obajtek przyjmował głównie zagranicznych gości. Większe wrażenie niż lista nazwisk robi jednak szacowana wartość wyposażenia pokoju.
02.05.2024 | aktual.: 02.05.2024 10:40
Oprócz pomieszczenia, w którym Daniel Obajtek pracował i na co dzień przyjmował gości, w głównej siedzibie PKN Orlen znajduje się też drugi, szczególny gabinet. O jego istnieniu donosi "Fakt". Jak podaje gazeta, niektórzy pracownicy koncernu w ogóle nie wiedzieli o jego istnieniu. Pokój został przygotowany dla wyjątkowych gości.
- Gabinet ten został przygotowany do przyjmowania międzynarodowych delegacji, między innymi z Arabii Saudyjskiej, a także ambasadorów. Jego wnętrze zostało dopasowane do rangi spotkań prowadzonych przez Członków Zarządu Orlen - komentują pracownicy koncernu pytani przez dziennikarzy "Faktu".
Z nieoficjalnych ustaleń dziennika wynika, że nowe władze nadal korzystają z ekskluzywnego pomieszczenia. Ireneusz Fąfara, obecny prezes Orlenu ma również drugi gabinet, z którego korzysta na co dzień. Nie jest to jednak ten sam pokój, w którym urzędował Daniel Obajtek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Meble za dziesiątki tysięcy
Ekskluzywny gabinet, w którym prezesi Orlenu mają przyjmować wyjątkowych gości, opisał "Fakt". Dziennik nie tylko dotarł do zdjęć pokoju, ale również ustalił ceny znajdujących się z nim mebli.
13 200 zł - tyle trzeba zapłacić za stolik kawowy z kamiennym blatem i złotymi nogami, który ustawiono w gabinecie. Samo oświetlenie to koszt 3,7 tys. zł za każdą lampę stołową i niemal 5 tys. za jedną lampę sufitową.
Outletowa cena dużego stołu to kolejne 5 tys., każde z krzeseł warte jest 3 tys. Prawdopodobnie najdroższym meblem w pomieszczeniu jest duży okrągły stół. Za podobny trzeba zapłacić 18 tys. złotych. A to nie koniec ekskluzywnych mebli. "Gdyby ktoś chciał teraz w ten sposób umeblować sobie salon musiałby zapłacić minimum 50 tys. zł. Takich mebli nie można jednak kupić w salonie, produkowane są tylko na zamówienie" - podsumowuje swoje wyliczenia "Fakt".
Źródło: "Fakt"