Tajemnicza śmierć wysłannika Kremla. Miał omawiać wysłanie rosyjskich wojsk do Hiszpanii

Śledztwo hiszpańskich służb o kryptonimie "Voloh" ujawnia bulwersujące informacje. Wysłannik Kremla miał omawiać z ówczesnym szefem rządu Katalonii możliwość skierowania przez Kreml do tego regionu 10 tys. żołnierzy z Rosji. Zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach.

Wysłannik Kremla miał omawiać możliwość skierowania przez Kreml 10 tys. żołnierzy z Rosji do Katalonii
Wysłannik Kremla miał omawiać możliwość skierowania przez Kreml 10 tys. żołnierzy z Rosji do Katalonii
Źródło zdjęć: © GETTY | Contributor
Katarzyna Bogdańska

Były premier Katalonii Carles Puigdemont przed próbą ogłoszenia w październiku 2017 r. niepodległości tego regionu miał rozmawiać w Barcelonie z wysłannikiem władz Rosji - wynika ze śledztwa hiszpańskich służb o kryptonimie "Voloh".

Wyniki dochodzenia, które opublikował w czwartek madrycki dziennik "El Debate", dowodzą, że na kilka godzin przed próbą ogłoszenia przez władze Katalonii 27 października 2017 r. oderwania tego regionu od Hiszpanii, Puigdemont spotkał się z wysłannikiem Kremla Siergiejem Motinem.

Rozmawiali o skierowaniu wojsk Kremla do Hiszpanii

Według ustaleń śledczych Motin jako ekspert w dziedzinie wojskowości miał omawiać z ówczesnym szefem rządu Katalonii możliwość skierowania przez Kreml do tego regionu 10 tys. żołnierzy z Rosji.

Hiszpańscy inspektorzy ustalili, że Motin przebywał na terenie Katalonii jeszcze przez kilka miesięcy po ucieczce z niej Puigdemonta, który schronił się w Belgii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ucieczka i tajemnicza śmierć wysłannika Kremla

Z ustaleń śledczych wynika, że w maju 2018 r. wysłannik Kremla ciężko zachorował i potrzebował kilkudniowego leczenia w jednej z barcelońskich klinik. Koszt jego leczenia placówka wyceniła na kwotę blisko 20 tys. euro.

Motin jednak nigdy nie pokrył kosztów leczenia, gdyż po kilku dniach uciekł z kliniki na lotnisko El Prat, skąd udał się lotem bezpośrednio do Moskwy. "Po powrocie do swego kraju zmarł w dziwnych okolicznościach" - napisał "El Debate".

Macki Kremla

Zgodnie z ustaleniami śledztwa "Voloh", Kreml miał wpływać na destabilizację sytuacji w Katalonii po nielegalnym referendum niepodległościowym w tym regionie z 2017 r.

Według dziennika "New York Times" europejskie służby wywiadowcze również potwierdziły, że katalońscy separatyści zabiegali o uzyskanie pomocy od Rosji dla ruchu, którego celem było oderwanie Katalonii od Hiszpanii. Kluczową osobą w tych relacjach miał być Josep Lluis Alay, szef biura w rządzie Puigdemonta. Alay zaprzecza jakoby miał kiedykolwiek kontaktować się z władzami Rosji.

Kierowana przez Puigdemonta separatystyczna partia Razem dla Katalonii (Junts) domaga się objęcia secesjonistów amnestią. Twierdzi, że premier Pedro Sanchez obiecał im ją w zamian za poparcie udzielone przez siedmiu posłów Junts 16 listopada ub.r. jego trzeciemu gabinetowi w głosowaniu nad wotum zaufania w Kongresie Deputowanych, niższej izbie hiszpańskiego parlamentu.

Wybrane dla Ciebie